Leśnicy i górnicy uczcili pamięć dwóch ofiar katastrofy górniczej w szybie "Barbara" z 1953 roku.
O tym wydarzeniu przypomina krzyż, który stoi w okolicach siedziby Nadleśnictwa Wałbrzych. Przez lata miejsce to było zapomniane i niszczało.
Do wyrzutu gazu i tragedii w szybie „Barbara” doszło 23 kwietnia 1953 roku. W kopalni Victoria zawaliły się stropy. Pod ziemią było dwóch górników. Mimo trwającej siedemnaście dni akcji ratowniczej nie udało się ich uratować. Istniało zagrożenie ponownego wyrzutu. Zapadła trudna decyzja o pozostawieniu ciał ofiar pod ziemią.
Pracownicy kopalni wymierzyli na powierzchni dokładne punkt, w którym pod ziemią doszło do tragedii. Przez lata miejsce, które miało upamiętniać ofiary popadało w zapomnienie i niszczało. Po pięćdziesięciu latach niewiele osób pamiętało już, co symbolizował krzyż. Sprawą zajęli się leśnicy z Nadleśnictwa Wałbrzych. Krzyż został odnowiony i pojawiła się pamiątkowa tablica.
– Na terenie lasów znajdujemy różne miejsca historyczne. Takim miejscem jest ten krzyż. Zaczęliśmy szukać jego historii. Dotarliśmy do ludzi, którzy pracowali w tej kopalni i zadbaliśmy o to, żeby to miejsce nie zginęło, żeby pamięć o tych górnikach pozostała – mówi Marcin Calów, nadleśniczy Nadleśnictwa Wałbrzych.
Akcję leśników chwalą także górnicy, którzy przed odnowionym krzyżem 17 grudnia złożyli kwiaty i zapalili znicze. Pracownicy byłych wałbrzyskich kopalni zapewniają, że będą odwiedzali to miejsce regularnie.