Wystawa znajdująca się w ponad 15-metrowym autobusie przyjechała do Polski z Węgier w ramach obchodów 750. rocznicy śmierci założyciela zakonu paulinów.
Zwiedzający mogą poznać bliżej wydarzenia z życia błogosławionego, znane jego wizerunki czy dzieje zakonu na Węgrzech. Na jednym z ekranów można także zobaczyć bogato zdobiony kodeks, który powstał w XV wieku w Nagyvázsony, jednym z węgierskich klasztorów. Na innych można obejrzeć także filmy o życiu i działalności zakonników. Nie brakuje też nawiązań do jasnogórskiej ikony i jej kopii na Węgrzech. Wystawa przypomina jej początki, gdy w 1382 r. do Polski przybyli paulini z Márianosztra i Budaszentlőrinc i osiedlili się w ufundowanym przez księcia Władysława Opolczyka klasztorze.
- Zaraz przy wejściu do paulinobusa widać słuchawki, w których można wysłuchać pieśń w wykonaniu zespołu Misztrál. Jej tekst składa się z nazw miejscowości, w których dawniej na terenie Węgier znajdowały się klasztory paulińskie. Widać je także na mapie przyklejonej do ściany autobusu. Po drugiej stronie znajduje się natomiast pauliński habit, któremu można się przyjrzeć z bliska. Z tego, co mi wiadomo, nie zawsze tak on wyglądał. Dopiero w 1341 r. biały strój wprowadził Miklós II, generał zakonu, by paulini odróżniali się od benedyktynów i wędrownych zakonników noszących często ciemne habity. Niestety, większość ekspozycji jest w języku węgierskim, ale dzięki wspólnym wysiłkom z bratem, który przyjechał wraz z autobusem do Polski, udało nam się opowiedzieć co nie co zwiedzającym - mówi br. Florian Mielczarek.
A trochę ich było. Od 7.30 w poniedziałek 27 stycznia, kiedy to paulinobus gościł w świdnickim Rynku, przewinęło się ponad 500 zwiedzających. Przyszły dzieci z Publicznego Przedszkola Sióstr Prezentek, młodzież z Zespołu Szkół nr 1 w Świdnicy i wielu indywidualnych gości. Wieczorem mobilna wystawa udała się do Wrocławia, gdzie można ją zobaczyć na placu przy kościele garnizonowym - bazylice św. Elżbiety.