Mszą św. i konferencją nt. aktualizacji filozofii patrona teologów uczczono w świdnickim WSD dzień jego wspomnienia.
Obie części obchodów poprowadził bp Ignacy Dec. Przewodniczył także liturgii, w której wzięli także udział: bp Adam Bałabuch, przełożeni i wykładowcy świdnickiego seminarium, jak również sami klerycy. W homilii, wygłoszonej 28 stycznia, podkreślił wyjątkowość św. Tomasza z Akwinu.
– Stajemy dzisiaj przed człowiekiem szczególnym. Dla nas teologów i filozofów jest to wielki patron, który ma nam wiele do powiedzenia. Nazywany jest przez tradycję ozdobą filozofów i księciem teologów. Przez wieki mówiono też o nim, że jest największym uczonym wśród świętych i największym świętym wśród uczonych – przypominał biskup, zachęcając do naśladowania akwinity, odwołując się do czytań, przewidzianych na dzień wspomnienia.
W auli natomiast biskup zaczynając od ukazania charakterystyki świata i tradycji filozoficzno-teologicznej, w które wszedł św. Tomasz, przez prezentację jego dokonań doszedł do aktualnego podejścia do filozofii jednego z najbardziej znanych w historii doktorów Kościoła.
– Dziś interpretacje dzieł akwinity są niejednorodne. Trzeba jednak odróżnić filozofię i teologię samego św. Tomasza od jego naśladowców, zwanych tomistami. Dzięki temu możemy mówić m.in. o tomizmie tradycyjnym, którego przedstawicielem w Polsce jest ks. prof. Stanisław Adamczyk. Potem narodził się tomizm egzystencjalny, uwydatniający istnienie jako podstawę bytu. Z najbardziej znanych reprezentantów tej szkoły trzeba wymienić m.in. o. prof. Mieczysława Krąpca czy ks. Karola Wojtyłę. Trzecią formą jest tomizm lowański, postulujący łączność filozofii przyrody ze współczesnymi naukami przyrodniczymi. Jego reprezentantem jest w Polsce Kazimierz Kłósak – wymieniał bp Ignacy, opisując następnie nurty antytomistyczne: marksizm i fenomenologię.
Na koniec natomiast przypomniał to, co w nauczaniu św. Tomasza z Akwinu jego zdaniem najważniejsze. – Jego uwydatnienie znaczenia istnienia w metafizyce zgadza się z Objawieniem, ponieważ Bóg przekazał przez Mojżesza swoje imię jako „jestem, który jestem”. Zanim przez św. Jana powiedział, że jest Miłością, podkreślił swoje istnienie – zauważył ordynariusz diecezji świdnickiej.