Do swojej domowej kaplicy bp Ignacy Dec zaprosił bp. Marka Mendyka, bp. Adama Bałabucha i pracowników kurii na Mszę św. w intencji ks. Andrzeja Raszpli i ks. Łukasza Ziemskiego.
Ta wyjątkowa celebra odbyła się 22 kwietnia, w przeddzień przekazania władzy pasterskiej nad diecezją świdnicką bp. Markowi Mendykowi. Nominat koncelebrował Mszę św. wraz z bp. Ignacym i bp. Adamem, modląc się o życie wieczne dla zmarłych kapłanów pracujących w Świdnickiej Kurii Biskupiej.
- Fundamentalna prawda o zbawieniu człowieka i świata przez wcielonego Syna Bożego jest głoszona od zesłania Ducha Świętego aż do dziś i będzie głoszona do końca świata. Do głoszenia tej prawdy, urzeczywistniania jej w Eucharystii i w innych sakramentach są powołani kapłani: biskupi i prezbiterzy. Wśród rzeszy kapłanów, którzy byli wśród nas, dzisiaj wspominamy dwóch nam bliskich, którzy przedwcześnie zostali odwołani do wieczności. Są nimi: śp. ks. Andrzej Raszpla i ks. Łukasz Ziemski - mówił w homilii bp Ignacy.
Przybliżył też życiorysy zmarłych kapłanów, przypominając ich zasługi dla diecezji świdnickiej. Mówiąc o zmarłym ekonomie podkreślił, że "jemu zawdzięczamy wyremontowanie tego gmachu, w którym jesteśmy, w którym mieści się przede wszystkim nasza Kuria Biskupia. Przy swoich licznych obowiązkach nadal kontynuował organizowanie wspaniałych pielgrzymek do Ziemi Świętej, do Rzymu i do sanktuariów maryjnych Europy i świata. Ostatnią zorganizowaną pielgrzymką diecezjalną była podróż do Meksyku, do Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe" - wspominał ustępujący ordynariusz.
Równie pochlebnie wypowiadał się o ks. Ziemskim, przypominając, że był kapłanem, który służył Bogu, Kościołowi oraz diecezji w sposób bardzo gorliwy i odpowiedzialny. - Był zawsze dyspozycyjny. Swoje obowiązki spełniał z radością i z wielką troską o człowieka. Nigdy nie walczył z ludźmi, ale walczył o ludzi. Kochał młodzież. Był jej całkowicie oddany. Był bardzo prawym kapłanem. Nigdy, za żadną cenę, nie sprzedał prawdy. Jako rzecznik kurii stawał zawsze w obronie prawdy. Bronił atakowanych i krzywdzonych księży i ludzi świeckich. Nie zamiatał niczego pod dywan. Prowadził z dziennikarzami rzetelny dialog, wyjaśniał naukę i zwyczaje Kościoła - wymieniał atuty zmarłego w 2014 r. księdza.