W minionym tygodniu ks. Jan Pryszczewski, emerytowany proboszcz parafii pw. Józefa Robotnika, obchodził 60. rocznicę święceń kapłańskich.
Uroczystości były skromne, tak jak jego wieloletnia służba.
Historia jego życia prowadzi na Kresy. Urodzony 10 maja 1936 r. w Hucisku Brodzkim (parafia Ponikwa, diecezja lwowska) jako syn Michała i Stefanii z d. Bąkowsiej Jan otrzymał chrzest św. z rąk ks. Antoniego Reczucha w lutym 1943 r. Bardzo szybko jednak rodzina Pryszczewskich musiała opuścić dom rodzinny, ponieważ w tym czasie bandy UPA spaliły wieś, a wielu mieszkańców Huciska zamordowały. Nielicznym udało się uciec dzięki miejscowemu proboszczowi do Brodów, a następnie w okolice Tyszkowiec.
- Muszę tu zwrócić szczególną uwagę na pobliską miejscowość, Podkamień, gdzie znajdował się wyjątkowy obraz Matki Bożej. Później został przewieziony do Warszawy, ale Podkamieniecka Pani od dziecka jest moją szczególną opiekunką - wspomina ks. Jan.
W 1945 r. władze dokonały tzw. repatriacji na Ziemie Odzyskane, więc rodzina przyszłego kapłana przeprowadziła się do Czerniny w powiecie Góra Śląska. Do Pierwszej Komunii św. i bierzmowania młodego Jana przygotowywał ks. Alojzy Schmidt, który później w 1955 r., po maturze skierował go do Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie.
- Z tego czasu utkwiło mi spotkanie z kard. Stefanem Wyszyńskim, którego witaliśmy w Gnieźnie na drugim roku seminarium. Było to tuż po jego uwolnieniu, więc radość był ogromna. Potem przez rok miałem okazję kilka razy spotkać tego wielkiego człowieka - dodaje jubilat.
W 1957 r. bp Bolesław Kominek przeniósł młodzieńca do wrocławskiego seminarium, w którym po ukończeniu studiów i odbyciu formacji duchowej został dopuszczony do święceń prezbiteratu. Otrzymał je 14 sierpnia 1960 r. we Wrocławiu.
Jako wikariusz pracował w świdnickiej parafii pw. św. Stanisława i św. Wacława (1960-1963), w parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Żarach (1963-1964), parafii pw. Świętej Rodziny we Wrocławiu (1964-1965). Potem został skierowany do Wałbrzycha, by tam prowadzić samodzielną placówkę duszpasterską na bazie nabytego od wspólnoty ewangelickiej kościoła na Piaskowej Górze. Był to samodzielny wikariat, gdyż władze państwowe nie zatwierdziły wówczas nowych parafii.
W 1972 r. udało się to wywalczyć i tak powstała parafia pw. św. Józefa Robotnika, której ks. Jan Pryszczewski został pierwszym proboszczem. Od razu podjął się gruntownego remontu kościoła i budowy domu parafialnego. Po prawie 40 latach pracy odszedł na emeryturę, ale wciąż pomaga duszpastersko w parafii, którą kierował przez cztery dekady.
Tu również obchodził swój diamentowy jubileusz kapłaństwa w sobotę 16 sierpnia. Wierni dziękowali mu przede wszystkim za lata służby przy ołtarzu i w konfesjonale.