W głuszyckim przedszkolu zaplanowano spotkanie z mieszkańcami nieba. Nic jednak z tego nie wyszło, ale za to dopisały dzieci, które miały okazję wcielić się w swoich patronów.
W czwartek 29 października dzieci z Przedszkola Samorządowego w Głuszycy, w ramach katechezy przygotowały się na spotkanie ze świętymi, które obiecał im katecheta. W ostatniej chwili okazało się jednak, że nie pojawią się na lekcji.
- Kochane dzieci, niestety, nie udało mi się przyprowadzić do was świętych, ponieważ w tym czasie trwającego przygotowania do uroczystości Wszystkich Świętych w niebie, nasi święci mają bardzo dużo pracy. Muszą ubrać niebo w balony, pięknie ustroić stoły, a chór aniołów już ćwiczy piosenki na bal. Święci byli tak wyrozumiali, że pożyczyli mi stroje i dziś wy będziecie ich reprezentować - tłumaczył mieszkańców nieba ks. Marcin Zawada.
Dzieci chętne odpowiedziały na apel duchownego i przy pomocy wychowawców założyły stroje m.in. św. Franciszka, św. Jadwigi Królowej, św. Kazimierza, Maryi, aniołka, św. Marcina, bł. Hanny, św. Stanisława i św. Maksymiliana. Musiały też zapamiętać, za kogo się przebrały, i podczas czytania krótkiej historii o danym świętym wyjść na środek i się ukłonić.
- Najbardziej do gustu dzieciom przypadły atrybuty świętych: koń u św. Marcina, stetoskop u bł. Hanny, biret u św. Stanisława i berło u św. Kazimierza. Mówiłem im, że po tych atrybutach poznajemy świętych na obrazach czy figurach. Zachęcałem, by kiedy są w kościele, przyjrzeli się ich wizerunkom i z pomocą rodziców odgadnęli, którego świętego poszczególne obrazy przedstawiają - relacjonuje wikariusz głuszyckiej parafii.
Na spotkaniu dzieci śpiewały też piosenkę Arki Noego „Taki duży, taki mały, może świętym być”, po której ks. Marcin wyjaśnił, że wszyscy mają jakieś talenty i to dzięki nim mogą zostać świętymi.
- Każdy z nas ma własne powołanie. Chrystus zachęca nas, abyśmy pomnażali talenty, które otrzymaliśmy od Boga. Nie możemy tych talentów zachować tylko dla siebie, gdyż byłoby to marnotrawstwo. Powinniśmy się nimi dzielić z innymi - podkreślał.