Jeden z nich został już zawieszony. Żywe kolory, ale przede wszystkim rozmiar malowidła robią wrażenie.
Obrazy zawierające złożone wielopostaciowe kompozycje są dziełem legnickiego malarza Jeremiasza Josefa Knechtla. Zawierają sceny z życia patronów kościoła – św. Stanisława i św. Wacława.
Zostały oprawione w bogato zdobione drewniane ramy, wykonane prawdopodobnie przez Tobiasa Franza Stallmeyera. Ze względu na wymiary (ok. 4 • 5,5 m) obrazy po odnowieniu są dostarczane do katedry nawinięte na wałek. Nabite na krosna zostają w świątyni i tak podciągnięte ku górze. W ubiegłym tygodniu wrócił pierwszy z nich, przedstawiający św. Stanisława rzucającego klątwę na króla Bolesława Śmiałego. Jest to fundacja jezuitów, co potwierdza rzeźbiona rama z godłem jezuitów (CSIS – Collegium Societatis Iesu Svidnicensis). Prace wykonywane są w ramach projektu „Konserwacji, rewitalizacji i digitalizacji barokowego wnętrza gotyckiej katedry świdnickiej”.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się