Siostry klawerianki w niedzielę "Ad gentes" odwiedziły jedną z parafii, by opowiedzieć o swoich doświadczeniach z Afryki.
W II niedzielę Wielkiego Postu, szczególnie poświęconą tematowi misji, siostry odwiedziły parafię pw. Matki Bożej Królowej Polski w Głuszycy.
– Dziś szczególnie pamiętamy o naszych misjonarzach, których w 99 krajach jest ponad 1800. Chcemy ich otoczyć naszą modlitwą. Jesteśmy ze zgromadzenia sióstr misjonarek św. Piotra Klawera. Siostra Catherine pochodzi z Nigerii i jest dopiero półtora tygodnia w Polsce. Ja jestem Polką, ale chciałabym się z wami podzielić moim doświadczeniem pracy w Rwandzie – wprowadzała w tematykę w głuszyckiej parafii s. Anna Jarosz z referatu misyjnego.
Podczas Eucharystii przybliżała zebranym sytuację mieszkańców Rwandy, która choć jest małym krajem, to jednak bardzo doświadczonym.
– W 1994 r. doszło tam do ogromnego ludobójstwa wśród dwóch plemion Tutsi i Hutu. Zginęło wówczas ponad milion ludzi w przeciągu 3 miesięcy. Jednym z bardziej znanych miejsc w tym kraju jest Kibeho, które mieści się na wysokości naszego Giewontu i jest jedynym miejscem na całym kontynencie, gdzie w 1981 r. trzem uczennicom objawiła się Matka Boża, prosząc o modlitwę za grzeszników i o pokój na świecie – przypominała klawerianka.
Mówiła o głodzie w Afryce, także tym duchowym, który jest spowodowany brakiem powołań. Zachęcała też do wsparcia misjonarzy materialnie przez złożenie ofiar lub zakup wykonanych przez mieszkańców Rwandy dewocjonaliów. Dzięki tej formie udało się zebrać w dwóch parafiach kilka tysięcy złotych (tydzień wcześniej gościły w katedrze).