Trzy kościoły naszej diecezji w ostatnich dniach odwiedził szczególny gość. I pozostał już na zawsze.
Parafie pw. Przemienienia Pańskiego w Lutomii Dolnej oraz par. pw. św. Andrzeja Apostoła w Lubnowie, a także kościół filialny parafii w Wirach pw. św. Marcina w Gogołowie otrzymały z rąk arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego, byłego sekretarza Jana Pawła II, relikwie świętego papieża Polaka.
Ks. Adam Woźniak, proboszcz tej ostatniej parafii, nie krył emocji w związku z uroczystością. Podzielił się również swoim osobistym doświadczeniem. – Nigdy nie miałem okazji spotkać osobiście Jana Pawła II. Byłem na pielgrzymkach, widywałem go z daleka – mówił, a zwracając się do byłego sekretarza papieża wyznał: – Nie wiem, jak to się dzieje, to jest moje osobiste i subiektywne odczucie, ale twoja obecność księże arcybiskupie jest dla mnie jego obecnością.
– Habemus papam – w ten sposób ks. Marek Wasztyl, proboszcz par. Przemienienia Pańskiego w Lutomii Dolnej, wyraził radość z otrzymania relikwii św. Jana Pawła II. – Od tego dnia mamy nowego parafianina, któremu możemy powierzać wszystkie sprawy. Niech święty papież będzie dla nas wszystkich wzorem życia dla Boga i w Bogu – zachęcał wiernych.
Uroczystości były okazją, aby abp M. Mokrzycki podzielił się swoimi wspomnieniami. Przytaczając słowa Jana Pawła II, przypominał, że święci nie proszą o to, żebyśmy ich chwalili, lecz naśladowali. Wskazał więc na dwa elementy, które stanowiły o niezwykłości papieża, będące przykładem świętego życia dla każdego wierzącego.
– Wiemy, że Ojciec Święty był wielkim teologiem i mistykiem, ale chcę wam powiedzieć, że każdego dnia modlił się także w sposób bardzo prosty. Kontakt z nim zbliżał do Pana Boga, człowiek stawał się wciągnięty w tajemnicę Bożej obecności. On nie dzielił swojego życia na zajęcia i modlitwę, on się tym wszystkim modlił – mówił metropolita lwowski, wymieniając praktyki religijne, którymi żył Jan Paweł II. Podkreślał też, że wiele z nich można zaliczyć do pobożności ludowej, której papież wcale się nie wstydził. Drugą istotną cechą papieża Polaka, godną naśladowania, była umiejętność skupienia uwagi na każdym człowieku i obdarzenia go swoją troską.