Tematem rozważań w czasie diecezjalnego spotkania małżeństw z Domowego Kościoła była "nowa kultura miłosierdzia".
Po wprowadzeniu do Namiotu Spotkania poprowadzonym 24 kwietnia przez ks. Mirosława Rakoczego, diecezjalnego moderatora Ruchu Światło-Życie, katechezę wygłosił ks. Mariusz Maluszczak, przez lata prowadzący oazę młodzieżową w Kamieńcu Ząbkowickim, a aktualnie studiujący na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
- Możemy pewne dzieła, zachowania podejmować bardzo zewnętrznie i ktoś, kto będzie obok, będzie sobie myślał, że ma do czynienia z człowiekiem ukształtowanym, uformowanym, który niesie nową kulturę. Jednak kiedy wejdziemy w serce tego człowieka, w jego motywację, możemy dostrzec, że albo faktycznie tak jest, albo pewne rzeczy ma wyuczone, robi je na pokaz. Mówię o tym, by nas wszystkich przestrzec przed tą drugą postawą. Dobrze obrazuje to fragment Ewangelii opowiadający o dobrym Samarytaninie. Możemy w nim wcielić się w postać miłosiernego obcokrajowca, ale i uczonych, którzy z jakichś powodów omijają cierpiącego człowieka - wprowadzał w zagadnienie ks. Mariusz.
Mówił też o innym aspekcie Jezusowej przypowieści, w którym pobitym człowiekiem jest grzesznik, Samarytaninem - Chrystus, a gospodą - Kościół. - Męka, śmierć i zmartwychwstanie jest tym schyleniem się do wpół umarłego człowieka, które nie jest jednorazowe, ale trwa. Możemy sobie to przypominać za każdym razem, kiedy jesteśmy na Eucharystii. Sakrament pokuty i pojednania jest natomiast momentem leczenia ran, wyrzucenia tego wszystkiego, co ciągnie do śmierci. I Pan nam odpuszcza, bierze na swoje ramiona i niesie do wspólnoty, gdzie będę miał dostęp do Niego - podkreślił, dodając, że w centrum każdego świadectwa miłosierdzia stoi Chrystus, a nie "ja" jako dobry chrześcijanin, formujący się we wspólnocie Ruchu Światło-Życie.
Kontynuacją usłyszanych treści była praca w grupach, w czasie której ponad 30 par biorących udział miało za zadanie w swoim otoczeniu zobaczyć osoby, które potrzebują ich miłosierdzia (chore, słabsze, wykluczone, samotne) i podjąć we wspólnocie działania będące odpowiedzią na potrzebę konkretnego człowieka.
- Dzielenie się tymi działaniami przyniosło wiele wzruszenia i zrozumienia wobec potrzebujących. Później natomiast - już po południu - mieliśmy część modlitewną w formie wspólnej liturgii godzin i częścią Różańca. Była też modlitwa do św. Józefa, który jest patronem trwającego Roku Rodziny. I choć niewielu małżeństwom udało się połączyć tym razem, to jednak cieszymy się z tego, co jest. Planujemy też w maju wspólną pielgrzymkę do sanktuarium św. Józefa w Świdnicy, która zwykle o tej porze roku odbywała się do Kalisza - opowiada Małgorzata Jaśkowiak, która z mężem odpowiada za ruch w diecezji.