Ulicami stolicy diecezji przeszła procesja eucharystyczna. Rozpoczęła ją uroczysta Msza św. pod przewodnictwem bp. Marka Mendyka.
Biskup świdnicki wygłosił również homilię, wychodząc od słów staropolskiej pieśni. - "Dziękując wielce Twej wielmożności za ten dar zacny Twej wszechmocności. Żeś się darował nam nic niegodnym w tym sakramencie nam tu przytomnym". Gdy wyrusza procesja na Boże Ciało, rozlegają się wśród ulic miasta albo wśród wiejskich dróg te właśnie słowa. Niesiemy wówczas Chrystusa do świata, aby powiedzieć po raz kolejny: "Wierzę, Panie, w Twoją obecność w Najświętszym Sakramencie" - przypomniał.
Dalej mówił o tym, że Kościół jednomyślnie uwielbia i dziękuje Bogu za nieskończoną miłość, jaka się w Nim uobecnia wobec świata - coraz bardziej rozkrzyczanego i podzielonego, i człowieka - pogubionego i rozdartego pomiędzy tym, co słabe i grzeszne, a tym, co prawdziwe i piękne.
- Bóg przychodzi do człowieka i poprzez wcielenie staje się jednym z nas. Przyjmuje ludzkie ciało, aby dokonać zbawienia człowieka. Pamiętajmy, że u początku Jego decyzji jest nieskończona miłość do człowieka. Nie jest to miłość, która stawia warunki. Wręcz przeciwnie - miłość Boga pochyla się nad grzesznym i słabym człowiekiem, aby przekazać mu prawdę, że szczęście nie leży w zemście, nienawiści, podziale czy zazdrości. Szczęściem człowieka jest miłość, która jest zdolna do ofiary - przekonywał pasterz diecezji.
Wraz z nim przy ołtarzu stanęli również bp Adam Bałabuch i duchowieństwo posługujące w stolicy diecezji. Po zakończeniu Mszy św. wraz z wiernymi udali się oni do czterech ołtarzy wokół świdnickiego rynku. Procesja zakończyła się przy kościele św. Józefa Oblubieńca NMP, prowadzonego przez ojców paulinów.