Poprowadził je wikariusz generalny archidiecezji wrocławskiej. Mówił o powołaniu, modlitwie, relacjach i codziennej postawie w życiu duchownych.
Księża przynajmniej raz w roku powinni odprawić rekolekcje kapłańskie. Od lat w diecezji świdnickiej taką możliwość daje Wyższe Seminarium Duchowne, gdzie zapraszani są często znani w całej Polsce czy na Dolnym Śląsku prelegenci. Tym razem od 6 do 9 września dla kilkunastu kapłanów ćwiczenia duchowe poprowadził ks. Adam Łuźniak.
- Chciałbym nawiązać do dwóch uczniów Jezusa - Piotra i Jana, którzy pomagają lepiej zrozumieć przeplatanie się w Kościele dwóch jego wymiarów: urzędu i charyzmatu. One ze sobą współistnieją, nawzajem się potrzebują i uzupełniają. Pierwsza z nich reprezentuje sukcesję apostolską, pewien porządek Kościoła, drugi natomiast to rys maryjny i prorocki. Może się wydawać, że urząd sam w sobie wystarczy. I to prawda, choć życie Kościoła zredukowane do urzędu jest ograniczone, oschłe, schematyczne. Charyzmat wprowadza w niego powiew świeżości, pomaga przetrwać przeciwności czy trudności - przekonywał.
Zachęcał zebranych do tzw. nawrócenia duszpasterskiego. Zwrócił też uwagę na osobę Maryi, której święto narodzin uczestniczy przeżywali w czasie rekolekcji.
- Maryja jest dla nas ikoną, zapowiedzią, zapewnieniem, że Bóg ma w ręku historię ludzką. Bóg przewiduje, widzi dalej, przygotowując wydarzenia. My je oceniamy z perspektywy czasu, patrząc wstecz, a On widzi przyszłość. To daje nam pewność, że Bóg patrzy na historię z miłością. Dopóki trzyma ją w rękach, nie mamy powodów do obaw - podkreślał ks. Łuźniak.