Zachęcał do niej bp Marek Mendyk podczas Mszy św. rozpoczynającej obchody 11 Listopada.
Jeszcze przed rozpoczęciem Mszy św. biskup zapowiadając intencję zwrócił uwagę na palące problemy kraju.
- Wspominamy zwłaszcza naszych żołnierzy, Straż Graniczną i policjantów, którzy bronią naszej wschodniej granicy. Modlimy się o mądrość i roztropność zarówno dla polityków, jak i dziennikarzy - mówił.
W homilii natomiast podkreślał, że przez wieki, choć różne były koncepcje, wizje czy działania, to zawsze na końcu ten sam cel - Niepodległa.
- Jedni zmierzali doń budząc narodowego ducha i walcząc piórem. Inni na deskach scenicznych, przy sztalugach lub partyturach. Jeszcze inni budowali podstawy gospodarcze. Musieli się też znaleźć i tacy, którzy zaryzykowali własnym życiem; chwycili za broń, a potem stworzyli solidne podwaliny polskiego wojska, bez którego II Rzeczypospolita - nawet gdyby powstała - to nie jako suwerenna, lecz jakaś ułomna, pozorowana - wymieniał bp Mendyk.
Dodał, że towarzyszyło tym działaniom modlitewne wołanie, w którym ujawniał się trud wiary w Boga. Ta wiara, zawdzięczana Kościołowi katolickiemu, pozwalała Polakom właściwie oceniać postawy wielkich tego świata.
- Na dacie 11 listopada 1918 roku nie możemy zamknąć historycznego szlaku niepodległości. Trzeba jej było jeszcze potem długo bronić. I została obroniona w roku 1920. To był czas decydującej próby zakorzenienia polskiej niepodległości w umysłach, w emocjach, w duszach już nie samych patriotycznych elit, ale obejmującego wszystkie dawne stany narodu. Dzięki temu, że tę próbę nasi przodkowie przeszli zwycięsko, w Polsce niepodległej mogło forować się kolejne pokolenie patriotów, wiernych chrześcijańskiej tradycji narodowej wspólnoty - zauważył wymieniając bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i św. Jana Pawła II.
Podsumowując podkreślił, że Święto Niepodległości jest dziękczynieniem składanym Bogu za tych wszystkich, którzy przez 123 lata i potem w rzeczywistości powojennej zmagali się o byt niepodległej Polski - za trud krwi, trud wiary i trud nadziei. Za łzy radości tych wszystkich, którzy płakali ze szczęścia niepodległej Ojczyzny. Prosił też o modlitwę w intencji o Polskę, o siłę trwania w prawdzie i miłości, o moc wiary i nadziei.
Po Mszy św. biskup, duchowni, parlamentarzyści i samorządowcy, jak również zgromadzeni w świdnickiej katedrze wierni wzięli udział w programie artystycznym, który w tym roku przygotowało Świdnickie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych i chór III Liceum Ogólnokształcącego. W ramach obchodów Święta Niepodległości znalazły się też koncerty, turnieje, konkursy, jak również Bieg Niepodległości.