Od lat świdnickie koło związku modlitwą upamiętnia rocznicę pierwszej masowej deportacji Polaków na Sybir. Spotykają się na Osiedlu Młodych, gdzie proboszczem jest ich kapelan.
W niedzielę 13 lutego w kościele pw. NMP Królowej Polski Mszy św. w intencji ofiar przeprowadzonej przez NKWD wywózki na nieludzką ziemię przewodniczył emerytowany biskup świdnicki.
- Spotykamy się jak rodzina, wspominając tych, którzy już nie wrócili z Syberii, ale i tych spośród nas, którzy już odeszli do wieczności. Jak zawsze jest z nami bp Ignacy Dec, który jest takim „naszym” pasterzem. Pragnę powitać także ks. inf. Kazimierza Jandziszaka, byłego kapelana, jak również wszystkich członków świdnickiego koła Związku Sybiraków – wprowadzał ks. Rafał Kozłowski, aktualny duchowy opiekun grupy.
Biskup senior natomiast w homilii nawiązując do ewangelicznych „błogosławieństw” i „biada”, przypomniał wydarzenia sprzed 82 lat.
- Z 9 na 10 lutego 1940 roku, kiedy to w mroźną noc zaczęła się pierwsza deportacja Polaków, wywieziono na bezkresne obszary Syberii w krainę mrozów i głodu ponad 200 tysięcy osób: urzędników, państwowych, działaczy samorządowych, osadników wojskowych, leśniczych, i gajowych z rodzinami. Dwa miesiące później, 13 kwietnia, wywieziono dalszych 300 tysięcy, a w lecie 1940 deportowano znowu ponad 240 tysięcy rodaków, nie tylko z Kresów, ale także tych, którzy dotarli tu, uciekając przed Niemcami. 21 czerwca 1941, dzień przed wybuchem wojny niemiecko-sowieckiej, wywieziono znowu 300 tysięcy. Następną wywózkę, planowaną na 26 czerwca, udaremniła już agresja niemiecka. Nikt nie potrafi dokładnie zliczyć tych wyrwanych z gniazd rodzinnych z dawnych Kresów Wschodnich – wyliczał bp Dec.
Podkreślał, że szczególną cechą deportacji było to, że „wyroki” na setki tysięcy rodzin wydawały nie sądy, lecz policja polityczna, posługująca się donosami politycznych kolaborantów i innych przeróżnych łotrów. Skierował też słowa do samych Sybiraków.
- Dzisiaj wszyscy jesteście już w starszym wieku. Z pewnością matka ojczyzna nie wyrównała wam rachunków waszego cierpienia i poświęcenia. Bolejemy nadal nad tym, że wasi kaci, którzy współpracowali z nieludzkim systemem i dokuczali swoim rodakom, dziś w większości przypadków mają się lepiej od swoich ofiar. Kościół wam niesie słowa pocieszenia i ogłasza sprawiedliwość i nagrodę u Pana Boga. „Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie” (Łk 6,22-23) – cytował Ewangelię z dnia.
Modlił się wraz z koncelebransami i wiernymi zgromadzonymi w kościele na Osiedlu Młodych o dalszą pamięć ofiar deportacji na nieludzką ziemię.