Jeden z wielkopostnych Rejonowych Dni Wspólnoty Ruchu Światło-Życie odbył się w stolicy diecezji. Małżonkowie, młodzież i dzieci przypomnieli sobie, czym w ich życiu jest znak męki i śmierci Chrystusa.
Gospodarzem dnia skupienia dla rejonu świdnickiego była 13 marca parafia Miłosierdzia Bożego na Zarzeczu. Spotkanie rozpoczęło się Mszą św. Przewodniczył jej ks. Wiesław Mróz. Współkoncelebrował proboszcz ks. Tomasz Zając, który w homilii, nawiązując do Ewangelii, zwrócił uwagę, że dla każdego chrześcijanina Górą Tabor jest Eucharystia. Cieszył się z obecności małżonków z Domowego Kościoła oraz dzieci i młodzieży.
Po zakończeniu celebry w domu katechetycznym czekał na wszystkich poczęstunek, a po nim konferencja i praca w grupach.
- Problemy ze zrozumieniem krzyża towarzyszyły wyznawcom Chrystusa już od początku. Sami apostołowie nie chcieli przyjąć zapowiedzi nadchodzącej śmierci swojego Nauczyciela. Do tego stopnia nie mieściło się to w głowie Piotra, że powiedział z wyrzutem do Jezusa: „Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie”. Warto przy tym pamiętać, że wówczas było to narzędzie hańby, dlatego apostołowie nie chcieli, by zbawienie, którego miał dokonać Mesjasz, wydarzyło się w taki sposób - przypominał ks. Krzysztof Ora.
Przekładając to na życie współczesnych uczniów Zbawiciela, zauważył, że krzyż niesie ze sobą coś więcej niż okrutną śmierć. Zgorszenie znika, gdy człowiek odkrywa tajemnicę Bożego planu. Więcej na ten temat rozmawiano podczas pracy w grupach. Dzielono się też doświadczeniem krzyża i odkrywaniem jego głębszego znaczenia.
Swoje zajęcia dotyczące krzyża mieli również młodzież i dzieci. Spotkanie całej wspólnoty było okazją do zbiórki na rzecz przebywających w pieszyckim Domu Samotnej Matki kobiet i dzieci z Ukrainy oraz na budowę Pomnika Dziecka Utraconego w Jaworzynie Śl. (więcej: "Dar serca" od Diakonii Życia dla Ukrainek z Domu Samotnej Matki).