Kilkudziesięciu mężczyzn wraz z rodzinami dało świadectwo wiary w procesji pokutnej. Chcą w ten sposób wynagradzać Niepokalanemu Sercu NMP wszelakie zniewagi.
Tym razem w pierwszą sobotę maja ks. Paweł Traczykowski w czasie Mszy św. 7 maja mówił o sensie comiesięcznych spotkań modlitewnych.
- "Panie, do kogóż pójdziemy?" - to słowa, które zapisałem na swoim obrazku prymicyjnym, a które mówi do nas dzisiaj Jezus. Sięgając do nich, chciałbym spróbować odpowiedzieć na pytanie o sens wynagradzania za grzechu. Co jest jego podstawą i dlaczego mamy to czynić? - pytał na początku homilii.
Przypomniał pierwsze fatimskie objawienie, w którym Matka Boże prosiła, by dzieci nie bały się, bo przyszła je prosić, by przychodziły w to miejsce przez kolejne miesiące. Pytała też o to, czy chcą się ofiarować Bogu, aby znosić wszystkie cierpienia jako zadośćuczynienie za grzechy.
- Maryja pyta dzieci o zgodę. Chce, by wynagrodzenie było pragnieniem ich serca. I nie inaczej jest w naszym przypadku. Matka Boża również chce, by nasze wynagrodzenie rodziło się z pragnienia. Tak jak rodzi się decyzja o zawarciu sakramentu małżeństwa czy przyjęciu sakramentu kapłaństwa. Zanim się składa przysięgę małżeńską, najpierw pada pytanie: czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński. Ja również przez święceniami publicznie deklarowałem chęć ich przyjęcia - wspominał wikariusz parafii katedralnej.
Przestrzegał przy tym przed cierpieniem, wyszydzeniem i innymi przykrymi doświadczeniami. Podkreślał, że ich obecność często jest gwarancją wybrania dobrej drogi. Zachęcał też, by po zakończeniu Mszy św. zebrani z odwagą wyszli wraz ze wspólnotą Wojowników Maryi na ulice, by dać świadectwo swojej wiary i wspólnie modlić się na różańcu w intencji wynagradzającej.