Na kilka dni przed 74. rocznicą śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego ulicami Świdnicy przeszedł marsz ku jego pamięci. Żołnierz AK i dobrowolny więzień obozu zagłady w Auschwitz został zamordowany przez władze komunistyczne 25 maja 1948 roku.
Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w katedrze, której przewodniczył 22 maja bp Ignacy Dec. W homilii, przybliżając strukturę okresu wielkanocnego, zwrócił uwagę na kończącą go Pięćdziesiątnicę.
- Duch Święty w dzisiejszej Ewangelii jest pokazany jako Ten, kto nas napełnia mądrością, kto nam ciągle przypomina naukę Pana Jezusa i działa wtedy, gdy nauka Pana Jezusa jest głoszona, gdy jej słuchamy - mówił. - Duch Święty jest dawcą pokoju i uwalnia nas od strachu: "Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka" (J 14,27). To jest też bardzo ważny dar, który otrzymujemy. Wprawdzie nie mamy go w katechizmowym wykazie darów Ducha Świętego, ale u św. Pawła w Liście do Galatów ten dar pokoju jest uwydatniony - zauważył biskup senior.
Podkreślał, że choć w czasach komunistycznych wiele mówiło się o pokoju, był on wówczas jedynie traktowany jako brak wojny.
- Taki pokój jest pokojem na glinianych kruchych nogach. Natomiast pokój Boży jest taką postawą, cnotą, darem Ducha Świętego, którego wszyscy potrzebujemy. Jest dzieckiem prawdy i miłości. O taki dar pokoju prosimy w każdej Mszy św., gdy śpiewamy lub mówimy: "Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, obdarz nas pokojem". A potem kapłan mówi: "Pokój Pański niech zawsze będzie z wami". Na końcu zaś słyszymy słowa: "Idźcie w pokoju Chrystusa". Ten pokój mamy zanosić do naszych wspólnot rodzinnych i wszędzie tam, gdzie się po Mszy św. znajdziemy - apelował.
Zauważył, że o prawdziwy pokój przez wieki walczyły pokolenia, a wśród nich wspominany tego dnia rotmistrz Witold Pilecki.
- Rotmistrz walczył w kampanii wrześniowej 1939 roku, a potem podjął pracę w konspiracji. W nocy z 21 na 22 września 1940 roku trafił do obozu w Auschwitz. Tam podtrzymywał więźniów na duchu. Informował odpowiednie władze o życiu obozowym, zdobywał żywność dla głodujących, myślał o napaści partyzanckiej z zewnątrz na obóz. Uciekł w nocy 26 na 27 kwietnia 1943 roku. Walczył w powstaniu warszawskim. Po zakończeniu wojny podjął walkę o wolność ojczyzny zniewolonej przez Sowietów i ich polskich agentów. Został uwięziony w maju 1947 roku. Był nękany, przesłuchiwany. W marcu 1948 roku podjęto proces. 15 marca został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 25 maja 1948 roku. Pochowano go potajemnie prawdopodobnie na tzw. Łączce - przypominał na Mszy św. bp Dec.
Po Mszy wszyscy wraz z Kompanią Honorową Wojska Polskiego przemaszerowali na pl. św. Małgorzaty, gdzie odbyły się okolicznościowe przemówienia. Organizatorami wydarzenia było Świdnickie Stowarzyszenie Patriotyczne pod patronatem biskupa świdnickiego Marka Mendyka oraz wiceministra klimatu i środowiska Ireneusza Zyski.