Towarzystwo imienia kandydatki na ołtarze spotkało się z bp. Markiem Mendykiem w kościele św. Józefa. Na nowy rok pasterz diecezji dał jego członkom kilka wskazówek.
W czasie Mszy św., której przewodniczył 21 stycznia w sanktuarium św. Józefa Oblubieńca NMP, odnosząc się do Ewangelii, skupił się na zachowaniu bliskich Chrystusowi.
- Krewni Jezusa, których dzisiaj w tym krótkim fragmencie poznajemy, którzy zapewne kierowali się troską o Niego, przyszli, żeby Go upomnieć. Bo za dużo pracuje, bo się nie oszczędza, nie ma czasu dla siebie, nie myśli o sobie. Poza tym: co On mówi? Za kogo się uważa? Tego nie da się przyjąć! Zlękli się też tego, co o Nim mówili inni ludzie? - zauważył.
Odnosząc to słowo Boże do współczesnych realiów, mówił o tym, że łatwo jest kogoś osądzić, zdyskredytować, podciąć skrzydła. A tymczasem to ludzie nieprzeciętni, wyjątkowi, często niezrozumiani przez innych zostawiają po sobie wyraziste owoce. Tak było z patronką towarzystwa, z którym spotkał się biskup, by modlić o jej beatyfikację.
- Służebnica Boża, harcerka, pedagog, pisarka, magister filologii, działaczka społeczna, obrończyni wiary i ojczyzny, zwłaszcza najbiedniejszych. Pamiętamy, że miała na swoim koncie w czasie pracy wychowawczej wśród uczniów 25 powołań kapłańskich. W rzeczywistości nieprzeciętna kobieta, ale przecież na tym polega świętość: nie na przeciętnym życiu, nie na życiu miernym, jakimś tam - podkreślał bp Mendyk.
Dodał, że na jednym z budynków szkolnych poświęconych jej pamięci umieszczono 20 lat temu tablicę pamiątkową z prostym napisem: "Do ludzi trzeba iść z duszą bogatą w miłość - Anna Jenke". I tego życzył obecnym na liturgii.
Po Mszy św. Towarzystwo im. Sługi Bożej Anny Jenke spotkało się w salce, gdzie głos zabrali zaproszeni goście. Powitał ich o. Tomasz Tlałka, który przypominał że od niedawna w sanktuarium spotykają się na modlitwie nauczyciele.
- To była niestrudzona wychowawczyni, która tak formowała młodzież, że nawet w chwili próby, gdy namawiano ich do podpisania protestu przeciwko episkopatowi, w zamian pozwalając na zdanie egzaminu maturalnego, kilkadziesiąt osób nie zgodziło się na układ z władzą. Taki miała autorytet i takie zasługi za swoją postawę - mówiła Edwarda Mikuła zaangażowana w towarzystwo.
Minister Wojciech Murdzek zauważył, że również dziś potrzeba mądrych wierzących pedagogów. Coraz więcej młodych ludzi rezygnuje z katechezy, w której miejsce wchodzą wrogie chrześcijaństwu ideologie. Prosił o modlitwę i społeczne działania na rzecz dobrego wychowania. Ireneusz Zyska natomiast dodał, że żyjemy w czasach bardzo trudnych, które wydają się być ostateczne. Niebezpieczeństwo globalnego konfliktu, utraty tożsamości i rozgoryczenia towarzyszącego szerzącej się beznadziei prowadzi do marazmu i bezczynności. Tymczasem potrzebna jest aktywność i duch walki na wzór Anny Jenke.