Dom to miejsce, w którym nigdy nie brakuje zajęć, to szara codzienność. Właśnie tam odwiedza Maryję anioł, przynosząc dobrą nowinę.
Na ten szczegół sceny zwiastowania 25 marca w świdnickiej katedrze zwrócił uwagę bp Marek Mendyk.
– Dom, gdzie toczyło się codzienne życie Maryi był miejscem spotkania, Jej zażyłego dialogu z Bogiem, zjednoczenia z Nim, szczególnych poruszeń serca. Dom to miejsce, gdzie człowiek spotyka się i rozmawia z bliskimi, z sąsiadami, gdzie się ciężko pracuje, modli się i odpoczywa. Przypomina on człowiekowi, że jest jeszcze wiele do zrobienia. To w nim człowiek przeżywa swoje radości, smutki i cierpienia – zauważył biskup.
Biskup przekonywał, że zwyczajna codzienność i to wszystko, co ją stanowi może stać się przestrzenią „przychodzenia Boga”. – Kiedy przyszedł do Maryi anioł, być może miała Ona na sobie fartuch gospodyni, zabrudzone ręce i spocone od pracy czoło. Być może była znużona i zmęczona. A mimo to potrafiła tak głęboko słuchać Boga, że to słuchanie przerodziło się w ekstazę, jakąś szczególną chwilę, że Maryja powiedziała: „Niech mi się stanie według słowa twego” – mówił bp Marek.
Przypomniał także, że uroczystość Zwiastowania Pańskiego jest dniem modlitwy w intencji obrony życia. Podkreślał, że w tym temacie jest jeszcze wiele do zrobienia i zachęcał do zaangażowania się w budowanie postaw przyjęcia i poszanowania życia. Dodał, że 25 marca to także dzień modlitwy za biskupa świdnickiego z okazji rocznicy ustanowienia diecezji.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się