To już trzecie takie miejsce na mapie Świdnicy, gdzie osoby w kryzysie bezdomności, w tym przypadku kobiety, mogą otrzymać pomoc.
W ubiegłą niedzielę zostało poświęcone nowo wybudowane schronisko Towarzystwa Pomocy im. Brata Alberta w Świdnicy, przeznaczone dla kobiet w kryzysie bezdomności. Znajduje się przy ul. br. Alberta obok schroniska dla osób niepełnosprawnych. W nowym miejscu schronienie znajdzie 30 kobiet. – Dotychczas kobiety przebywały w dwóch schroniskach, przy ul. Westerplatte i sąsiadującym z nowym budynkiem schroniskiem dla niepełnosprawnych. Jednak kobiety powinny mieszkać osobno i od tej pory będzie to możliwe – mówi Gabriela Kowalczyk. Przypomina, że osoby zamieszkujące trzy schroniska kierowane są tam przez ośrodki pomocy społecznej, które też finansują ich pobyt. Przyznaje, że dokończenie budowy nowego miejsca wymagało pokonania wielu trudności, ale jest ono konieczne. – Dostrzegamy zapotrzebowanie na takie miejsca, a wytrwałość w dążeniu do celu czerpię od Pana Boga – dodaje.
Uroczystego poświęcenia budynku dokonał 4 czerwca bp Jacek Kiciński, biskup pomocniczy wrocławski, który jest również asystentem kościelnym Towarzystwa Pomocy Św. Brata Alberta. Po poświęceniu w kaplicy znajdującej się w schronisku dla osób niepełnosprawnych przewodniczył Mszy św., na początku której pobłogosławi nowy relikwiarz z relikwiami św. br. Alberta.
Przy ołtarzu stanęli także ks. Edward Szajda, proboszcz par. św. Andrzeja Boboli, na której terenie znajduje się schronisko, oraz ks. Tomasz Zając, prezes świdnickiego zarządu koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. W uroczystości udział wzięli także członkowie stowarzyszenia oraz darczyńcy i sponsorzy.
W homilii bp J. Kiciński przypominał, że Bóg stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo, powołał go do miłości skierowanej do Boga oraz do drugiego człowieka. – Człowiek został miłością obdarowany i do miłości powołany. Naturalną drogą powołania człowieka jest doświadczanie przestrzeni miłości. Człowiek, który czuje się kochany i potrzebny, dojrzewa i dorasta, aby służyć drugiemu – mówił kaznodzieja.
Bp Kicińśki tłumaczył, że duchowym kodem genetycznym człowieka jest miłość, bez której człowiek obumiera. Zwracał uwagę, że w dzisiejszym świecie jest wołanie o miłość, ale Bóg, który jest miłością, chce być blisko każdego człowieka. W tym celu posługuje się także innymi ludźmi. – Spoglądamy na św. brata Alberta i jego życie naznaczone trudem, cierpieniem i odrzuceniem. W tym wszystkim zwyciężyła miłość Boga. Św. Albert był człowiekiem, który żył na ziemi, ale jego ojczyzną było niebo. Dzielił się miłością z innymi. W takiej perspektywie życie człowieka nabiera sensu – dodał.
Na zakończenie Eucharystii podziękował wszystkim zaangażowanym w budowę nowego domu. Życzył też, aby stał się on miejscem, w którym człowiek odzyska to, co utracił.