Zmarłego niespodziewanie 21 lipca ks. Grzegorza Umińskiego żegnały wczoraj w kościele św. Anny w Ząbkowicach Śląskich tłumy wiernych.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się we wtorkowy wieczór Mszą św. żałobną w kościele św. Anny w Ząbkowicach Śląskich. Wokół trumny zebrała się rodzina i przyjaciele, a przy ołtarzu wraz z księdzem biskupem Ignacym Decem stanęło niemal 40 kapłanów. Po Eucharystii odbyło się czuwanie zakończone Apelem Jasnogórskim.
Następnego dnia o godz. 12 ząbkowicki kościół wypełnił się po brzegi wiernymi, a prezbiterium ledwo pomieściło blisko 150 kapłanów, nie tylko z terenu diecezji świdnickiej, ale również wielu przyjezdnych. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył bp Ignacy Dec, obecny był także bp Adam Bałabuch. Biskup senior już na wstępie zwrócił uwagę na znak, jakim jest obecność tylu księży. – Ta świątynia nie widziała tak wielkiej ilości kapłanów. Fakt, że tylu księży wypełnia prezbiterium, jest znakiem, kogo dzisiaj żegnamy – mówił bp Dec.
W homilii przypomniał życiorys ks. Grzegorza Umińskiego, który odszedł do wieczności w 41. roku życia i 17. roku kapłaństwa, a od 5 lat pełnił funkcję jego sekretarza. Zaznaczył, że śmierć osoby w kwiecie wieku jest trudna do zrozumienia. – Tego rodzaju pogrzeby są trudne. Cisną się pytania, dlaczego już? Tyle było modlitwy, by Pan Bóg uczynił cud i ocalił jego życie. Dlaczego Bóg nie przyjął próśb tak wielu ludzi? Co chce przez tą śmierć nam powiedzieć? – pytał biskup senior.
– Mimo tych pytań, mimo że nie pojmujemy, dlaczego Bóg nie pozwolił mu głosić Ewangelii w pięknym słowie i w stylu ewangelicznego życia, wciąż wierzymy, że Bóg wybiera dla każdego człowieka najlepszą godzinę odejścia z tego świata. Każdy odchodzący człowiek pozostawia ślad życia – tłumaczył. Dodał, że na wydarzenia związane ze śmiercią ks. Grzegorza promień światła rzuca słowo Boże przeczytane podczas liturgii.
W dalszej części przypomniał drogę powołania zmarłego kapłana. Zacytował też fragment wypracowania na temat tego, dlaczego i jakim chce być kapłanem, które napisał wstępując do seminarium.:
Chcę zostać księdzem, pomimo tego, że jest to dla mnie ciemny korytarz, w którym nie wiem, co mnie może spotkać. Dlaczego więc postanawiam iść w niepewność? Ponieważ wiem, że na końcu tego korytarza jest światło – Jezus Chrystus, Ten, który ustanowił sakrament kapłaństwa. Chcę dążyć do tego światła, ale do tego jest powołany każdy chrześcijanin. Chcę być taką małą lampką, która pokaże, także moim braciom i siostrom, drogę do Jezusa i zbawienia (…). Jeżeli Pan Bóg upatrzył sobie we mnie narzędzie, jestem gotów zostać Bożym osiołkiem, nie oczekując niczego dla siebie. Chcę pomagać tym, którzy mnie otaczają. Trwać przy Chrystusie, wykorzystując maksymalnie talenty, jakimi zostałem obdarowany. Może to wydawać się śmieszne, ale pragnę zostać przede wszystkim świętym i szczerym, pracowitym kapłanem.
Biskup Dec zwrócił uwagę, że uczestniczący w pogrzebie księża mogą potraktować ten czas jako rekolekcje kapłańskie. – Abyśmy jeszcze bardziej służyli Kościołowi i Bogu w tym trudnym czasie. Żebyśmy troszczyli się o wartości ewangeliczne, bo tylko na tych wartościach możemy budować przyszłość. Tak rozumiał to ks. Grzegorz. Wiele razy rozmawialiśmy, podróżując po Polsce czy Europie – mówił, wskazując, że ks. Grzegorz był zawsze wierny tym wartościom, ale też do końca wypełnił to, co jako maturzysta napisał tuż przed wstąpieniem do seminarium. – Jeśli mówimy, że kapłan jest sługą, to ta nazwa pasuje do osoby ks. Grzegorza. Był kapłanem, który służył Bogu i Kościołowi w naszej diecezji. Gorliwy, rzetelny, odpowiedzialny, dyspozycyjny. Nigdy nie walczył z ludźmi, ale zawsze o ludzi. Był człowiekiem dialogu. Spoczywaj w pokoju, dobry kapłanie, przyjacielu Boga i ludzi, przyjacielu dobra i piękna – zakończył bp Dec.
Po Eucharystii głos zabrali ks. Dominik Wargacki, kolega rocznikowy ks. Grzegorza, oraz proboszcz parafii ks. Krzysztof Herbut. Natomiast w imieniu rodziny zmarłego wspomnieniami podzielił się starszy brat zmarłego Sebastian. Następnie pod przewodnictwem bp. Adama Bałabucha odbyła się dalsza część obrzędów pogrzebowych na cmentarzu komunalnym, gdzie zostało pochowane ciało zmarłego kapłana.
Ksiądz Grzegorz Umiński urodził się 18 listopada 1982 w Nowej Rudzie. Skończył szkołę podstawową i liceum ogólnokształcące w Ząbkowicach Śląskich. W kościele św. Anny był ministrantem, lektorem i ceremoniarzem. Brał aktywny udział w formacji Ruchu Światło-Życie, posługiwał jako animator muzyczny, co roku pielgrzymował na Jasną Górę. 26 maja 2007 r. z rąk bp. Ignacego Deca otrzymał święcenia kapłańskie. W latach 2007-2011 był wikariuszem par. Chrystusa Króla w Głuszycy. W 2015 r. obronił doktorat z teologii pastoralnej, a rok później skończył studia licencjackie z informatyki. Po powrocie ze studiów został wikariuszem parafii katedralnej, następnie pełnił funkcje referenta Wydziału Duszpasterskiego Świdnickiej Kurii Biskupiej, wykładowcy Seminarium Duchownego w Świdnicy, był członkiem Rady Duszpasterskiej Diecezji Świdnickiej i Zarządu Fundacji św. Stanisława. Od 2018 roku był sekretarzem bp. Ignacego Deca.
Więcej w nr. 31. "Gościa Świdnickiego" na 6 sierpnia br.