Od ponad trzech dekad mają jeden cel: ratowanie okazałej świątyni. Po raz pierwszy w festynie parafialnym, jednym z najstarszych i największych na Dolnym Śląsku, wziął udział bp Marek Mendyk.
W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny już po raz 31. odbył się w Nowej Wsi festyn parafialny. Przyciąga on nie tylko miejscowych, ale też osoby z całej Polski. Od wielu lat w inicjatywę włącza się chociażby środowisko polskich kolarzy. Rozmach organizacyjny jest zasługą ks. Jana Maciołka, proboszcza w Domaszkowie, do której należy nowowiejska świątynia. Gdy w 1988 r. został proboszczem, kościół w Nowej Wsi był w opłakanym stanie. Parafialny festyn stał się jednym ze sposobów zbierania funduszy na renowację świątyni. W dowód uznania za dokonania w tym roku papież Franciszek nadał mu godność prałata. – Dziękuję panu Manfredowi Wagnerowi, który w 1942 roku był ochrzczony w tej świątyni, za przekazanie darowizny na cele kultu religijnego, która pozwoliła przeprowadzić renowacje kolejnej zabytkowej stacji drogi krzyżowej – mówi ks. Jan Maciołek.
Mszy św. odpustowej przewodniczył biskup Marek Mendyk. Na wstępie przyznał, że od dawna jego pragnieniem było uczestniczyć w uroczystościach odpustowych w Nowej Wsi. – Podczas wielu rozmów z księdzem proboszczem mogłem się przekonać, jak ważne jest to przedsięwzięcie dla niego, ale też dla społeczności i gości, którzy z różnych stron przybywają. Ksiądz Jan dużo i pięknie mówi o swoich kościołach, ale najbarwniej o gościach, zwłaszcza o kolarzach – mówił bp Mendyk, ciesząc się z obecności kolarzy, których sportowe zmagania śledził w młodym wieku. – Na drzwiach mojej szafki miałem zawieszone zdjęcia kolarzy. Jakie jest moje zdziwienie, gdy dziś widzę ich z bliska i okazuje się, że wcale się nie zmienili – dodał.
W homilii nawiązując do osoby Maryi, przekonywał, że Jej życie jest najdoskonalszym przykładem uświęcającego działania Boga. W tajemnicy wniebowzięcia można poznać, jak Bóg okazuje swoją potęgę i miłość. – 15 sierpnia Kościół świętuje zakończenie Jej życia uwieńczonego niebem. Matka Boża jako pierwsza z ludzi już uczestniczy w pełni zbawienia, przygotowanego dla nas wszystkich. Wniebowzięcie wskazuje ludzkości jej powołanie i drogę do chwały w niebie. Maryja wniebowzięta jest "dorodnym owocem" Odkupienia dokonanego przez Jezusa – mówił bp Mendyk, przypominając, że Maryja jest również obrazem Kościoła, który został powołany do doskonałości i świętości. To Ona prowadzi i podtrzymuje nadzieję ludu Bożego, będącego jeszcze w drodze.
– Można zatem powiedzieć, że Maryja w rodzinie ludzkiej jest najdoskonalszym i najpiękniejszym, najpełniejszym duchowo człowiekiem. Jest najdojrzalszym, najdorodniejszym owocem naszej ziemi. Uświadamiamy to sobie w środku lata, gdy już zbieramy owoce na naszych polach i w naszych sadach. Trzymając dziś w dłoniach przyniesione ziele, wiązankę nowych zbóż i owoców, wychwalamy Maryję jako najpiękniejszy owoc naszej ziemi. Piękniejszego owocu nasza ziemia, cały rodzaj ludzki, już nie wyda. Stąd nasza ogromna cześć i miłość do Królowej Wniebowziętej – dodał.
Po Mszy św. przedstawiciele kolarzy: Tadeusz Mytnik, Mieczysław Nowicki i Henryk Charucki wręczyli biskupowi i ks. Maciołkowi okolicznościowe medale, a także koszulki upamiętniające zdobycie pierwszego złotego medalu Mistrzostw Świata w 1973 r. w Barcelonie. Następnie rozpoczęło się świętowanie na świeżym powietrzu. Wystąpili m.in.: Zespół Równica z Ustronia, Aleksandra Szyszka, Jan Sowa i Aneta Staniszewska, Teatr Humoru "Igraszka", Paweł Skórka, mistrz świata, Europy i Polski we freestyle football. Dla dzieci przygotowano wiele atrakcji, a wszyscy mogli się posilić przygotowanymi przez parafian potrawami. Podobnie jak w poprzednich latach odbyły się licytacja i loteria cegiełek-zdrapek. Organizatorzy w dowód wdzięczności wręczyli bp. Markowi Mendykowi ręcznie wykonaną rzeźbę przedstawiającą jego patrona w towarzystwie lwa.