Epilog w Bardzie. Ostatnie kroki na pielgrzymim szlaku

Od blisko 20 lat pątnicy z diecezji świdnickiej zmierzający w sierpniu na Jasną Górę, w październiku odwiedzają Sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej, by podziękować za kolejny rok wędrowania.

Tradycyjnie już część pielgrzymów 14 października postanowiła udać się do Barda pieszo. Z samego rano wyruszył Dzierżoniów, a nieco później Ząbkowice Śl., by spotkać się w „mieście cudów” na Mszy św. o godz. 15. Na miejscu czekał już na nich proboszcz miejscowej parafii. - Witamy was w Sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej. Was, którzy podążacie w czasie wakacji na Jasną Górę, a dzisiaj na zakończenie sezonu pielgrzymkowego odwiedzacie Bardo. Dobrze, że tu jesteście wraz ze swoimi duszpasterzami na czele z ks. Bartłomiejem Łuczakiem. Znacie ich bardzo dobrze, bo są dla was pasterzami prowadzącymi po drogach wiary – mówił jeszcze przed rozpoczęciem Eucharystii o. Piotr Wiśniewski CSsR.

W odpowiedzi przewodniczący liturgii usprawiedliwiał absencję ks. Krzysztofa Iwaniszyna, głównego przewodnika świdnickiej pieszej pielgrzymki. Zachęcał, by bardzkie sanktuarium potraktować jak dom, w którym zmęczeni wędrówką pątnicy znaleźli schronienie. - Chcemy dziękować Bogu za cały sezon pielgrzymkowy, za kapłanów, którzy w tym roku podjęli trud zmierzania na Jasną Górę z wiernymi. Za tych, którzy są tu dziś z nami, ale i za pozostałych, którzy z różnych przyczyn nie mogli dotrzeć do Barda. Jesteśmy wdzięczni wszystkim służbom, które umożliwiły nam to wędrowanie: porządkowych, medyków, odpowiedzialnych za bazy, audio-foto i wszystkich, którzy choćby w najmniejszy sposób przyczyniły się dla dobra pielgrzymki – wymieniał ks. Łuczak.

Później w homilii również nawiązywał do pojęcia pielgrzymowania. Zauważył, że nie dotyczy ono tylko podróżowania do miejsc świętych, ale także codziennego życia. - Ktoś kiedyś powiedział, że życie to pielgrzymka między kołyską a grobem. I coś w tym jest. Kiedy wstąpiłem półtora roku temu do straży pożarnej, jeden z młodych chłopaków powiedział do mnie, że strażakiem się jest, a nie się bywa. Dało mi to wówczas dużo do myślenia w kontekście tego kim my jesteśmy jako ludzie wierzący. Katolikiem, pielgrzymem się jest, a nie się bywa. To jest coś, co powinno wypracować nasz styl bycia i życia kształtując nas na każdy dzień – wyjaśniał.

Na koniec głos zabrał ponownie ojciec redemptorysta, który zapraszał do odwiedzania sanktuarium w ciągu roku, a ks. Adam Woźniak w imieniu pątników podziękował Matce Bożej i wszystkim, którzy pomogli zorganizować ten kolejny epilog.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..