Po miesiącu peregrynacji przez znajdujące się na terenie diecezji placówki służby zdrowia, szpitale, hospicja i domy pomocy społecznej błogosławiona pielęgniarka trafiła do świątyni, w której króluje Matka Boża Uzdrowienie Chorych.
O idei sprowadzenia do diecezji relikwii bł. Hanny Chrzanowskiej mówi ks. Andrzej Walerowski. - Wynikła ona z potrzeby głębszego poznania jej dziedzictwa i zrodziła się po beatyfikacji w 2018 r., która otworzyła możliwość szerzenia jej przesłania. Krajowe duszpasterstwo służby zdrowia pod dyrekcją ks. Arkadiusza Zawistowskiego zaproponowało, aby koordynacja peregrynacji odbywała się w poszczególnych diecezjach, by dotrzeć do jak największej liczby wiernych, zwłaszcza tych związanych ze służbą zdrowia. Nasza diecezja przyjęła relikwie z diecezji legnickiej 6 stycznia - podkreśla duszpasterz pracowników służby zdrowia (więcej).
Przez kolejne tygodnie relikwie błogosławionej pielęgniarki trafiły do: szpitala w Bystrzycy Kłodzkiej, szpitala św. Antoniego w Ząbkowicach Śl., szpitala w Nowej Rudzie, hospicjum Caritas w Świdnicy, parafii św. Andrzeja Boboli i szpitala "Latawiec" w Świdnicy czy domu księży emerytów.
Ostatnim punktem była katedra, gdzie na zakończenie peregrynacji uroczystej Mszy św. przewodniczył biskup świdnicki Marek Mendyk. W homilii, przedstawiając sylwetkę bł. Hanny Chrzanowskiej, zauważył, że w sposób heroiczny była dla drugiego człowieka.
- Z pomocą ówczesnego biskupa krakowskiego Karola Wojtyły zainicjowała działalność wolontariatu. Do pomocy chorym zgłaszali się studenci, klerycy oraz inni ochotnicy. Zgłaszali się lekarze, dziennikarze, księża, inżynierowie - przypomniał.
Podkreślał przy tym, że błogosławiona siłę czerpała z wędrówek po górach, gdzie odpoczywała, podziwiając dzieła Stwórcy, modliła się, czytała i medytowała Pismo Święte. - Z zapisków, z jej korespondencji dowiadujemy się, jak dyskretna była jej codzienna religijność. Na co dzień żyła Eucharystią i Ewangelią. Kochała muzykę, zwłaszcza Beethovena, słuchała Pendereckiego, bywała w teatrach, a niekiedy też w Piwnicy pod Baranami. Postępująca choroba nowotworowa jednak coraz bardziej ją osłabiała. Przykuta do łóżka zawsze pamiętała o chorych, przekazując im swój skromny dobytek. Zmarła 29 kwietnia 1973 r. w opinii świętości - podkreślił pasterz diecezji.
Zachęcał, by mając to szczególne szczęście obcowania z jej relikwiami, prosić Pana Boga o wrażliwość na drugiego człowieka, na zdolność przebaczenia, miłości i niesienia pokoju wszędzie tam, gdzie nas Pan Bóg posyła. Dziękował też ks. Walerowskiemu za zorganizowanie wydarzenia na terenie diecezji.