Czas

Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie (Łk 9,18-22).

Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem.

W dzisiejszej Ewangelii oraz w pierwszym czytaniu moją uwagę bardzo mocno czas. Pierwsze czytanie przedstawia czas jako przemijanie. Ewangelia natomiast mówi o czasie jako rodzeniu, pomnażaniu. Już tłumaczę. Już sama Ewangelia zaczyna się od słów:

Gdy raz Jezus modlił się na osobności.

Modlitwa jest zatrzymaniem upływającego czasu i ukierunkowaniem go nie na ulotności, stracie, ale na rodzeniu, na rozwoju i uzdrowieniu.
W kolejnym fragmencie czytamy:

Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie.

Jak bardzo w tych słowach czuć płynący czas. Ale to nie jest czas uciekający nam między palcami, ale ten, który się gromadzi się, narasta i wybucha wiecznym "byciem w obecności Boga".

I dopiero, gdy pozbywam się pośpiechu, mogę odpowiedzieć całym sobą na pytanie zadane mi przez Jezusa:

A wy za kogo Mnie uważacie?

Duchu Święty, pomóż mi się zatrzymać, żeby odkryć obecność Boga we mnie.

« 1 »