Ukryci przed światem, nie rzucają się w oczy. Niewidzialni. Taka jest według Tomasza Kuriaty rzeczywistość osób chorych.
Gdyby szukać miejsca na klasztor lub pustelnię, dom na zboczu wzgórza w Pstrążnej, dzielnicy Kudowy-Zdroju, nadałby się idealnie. Mieszka tu Tomasz z mamą i siostrą. Od 25 lat jest przykuty do łóżka. – Odnoszę wrażenie, że jako społeczeństwo zostaliśmy „oskórowani” z wrażliwości na cierpienie – przekonuje. – W „Dzienniczku” siostry Faustyny znalazłem fragment, który brzmi mniej więcej w ten sposób, że gdyby w zgromadzeniu ludzi modlących się zabrakło osoby przykutej do łóżka, to należałoby taką odnaleźć wśród tych, którzy się modlą, i do zgromadzenia przywieźć. A ojciec Pio mówił, że w człowieku cierpiącym jest Chrystusa dwa razy więcej – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.