Domagali się tego doradcy życia rodzinnego, ale i duszpasterze dostrzegli konieczność uporządkowania tematów i zasad obowiązujących narzeczonych.
henryk przondziono
Nie ma rewolucji, bo nie jest potrzebna, jest jednak pomysł, by było tak samo wszędzie i zgodnie z nauką Kościoła – od września w całej diecezji obowiązuje nowy program przygotowania bezpośredniego do sakramentu małżeństwa.
Jak jest naprawdę?
To było nie do uniknięcia: w diecezji, która powstała z dekanatów należących do dwóch innych Kościołów lokalnych (wrocławskiego i legnickiego), musiały pojawić się różnice w programie, haromonogramie i treściach proponowanych narzeczonym. Wiedzieli o tym bardzo dobrze doradcy życia rodzinnego, którzy od kilku lat wysłuchiwali od narzeczonych, jakie to niesprawiedliwe, że w jednej parafii kurs przedmałżeński trwa tydzień, w innej trzy miesiące, a jeszcze gdzie indziej tylko przez weekend. Nie dziwi zatem, że sami doradcy dwa lata temu postawili wniosek, by wreszcie ujednolicić kurs dla narzeczonych tak, żeby wszędzie obowiązywały te same zasady i treści. Tylko w ten sposób można byłoby ukrócić pokusę kombinowania i szukania kursów krótszych, mniej zobowiązujących, bardziej „lajtowych”. Sami księża zaangażowani w przygotowanie narzeczonych wiedzieli, że różnorodność form i wymagań prowadzi do duszpasterskich nieporozumień, a czasami nawet konfliktów.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.