In vitro jest złem

xrt

publikacja 15.02.2013 14:20

– In vitro nie leczy z niepłodności – przypomina lewicowym radnym biskup świdnicki.

In vitro jest złem Dziecko nie może być przedmiotem pożądania i efektem zabiegów technologicznych, bo jest osobą, której godność należy szanować od chwili poczęcia ks. roman tomaszczuk/gn

"Z niepokojem przyjąłem publiczną informację o działaniach grupy radnych świdnickiej Rady Miejskiej zmierzających ostatecznie do uchwalenia dofinansowania z budżetu Miasta metody zapłodnienia pozaustrojowego" – tak zaczyna się oficjalne oświadczenie, jakie wydał bp Ignacy Dec w związku z dzisiejszymi obradami Rady Miasta Świdnica.

Biskup podkreśla, że "kwestia pomocy osobom dotkniętym chorobą niepłodności każdemu człowiekowi powinna leżeć na sercu", jednak nie może zgodzić się na to, by pod płaszczykiem współczucia i wsparcia forsować kłamstwa na temat metody i jej skuteczności. 

"Metoda zapłodnienia pozaustrojowego nie ma nic wspólnego z leczeniem, ponieważ nie rozwiązuje choroby niepłodności. Tym bardziej niezrozumiałe wydaje mi się tworzenie programu zdrowotnego, którego przedmiotem miałoby być stosowanie wspomnianej metody" – wyjaśnia hierarcha i dodaje: "Wyrażam zdziwienie, że przy promocji metody in vitro pomija się prawdę, że przy jej stosowaniu może dochodzić do powstania życia, ale kosztem tzw. nadliczbowych zarodków, czyli – mówiąc wprost – istot ludzkich. Dlatego nie może pozostać bez reakcji z mojej strony próba zafałszowania moralnej prawdy o człowieku, o początku jego istnienia i nienaruszalnej godności każdej osoby już od momentu jej poczęcia".

Na końcu oświadczenia, które pojawiło się w internecie, gdy radni miejscy zasiedli już do stołu obrad, biskup wyraził nadzieję, że świdniccy radni o wrażliwych sumieniach "opowiedzą się za rzeczywistymi rozwiązaniami leczenia niepłodności, takimi jak np. naprotechnologia. Ufam, że staną po stronie bezwzględnej wartości ludzkiego życia".

Sprawa jest jeszcze bardziej frapująca, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że inicjatywa lewicowych radnych spotyka się z uznaniem ze strony niektórych radnych z PO, a wszystko dzieje się w mieście bł. Jana Pawła II, którego zdanie na temat in vitro było jasne i którego portret wisi na ścianie sali, w której obradują radni.