Dzień grabarza

ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 19/2013

publikacja 09.05.2013 00:15

Kiedy przychodzi śmierć, ci, którzy żyją, nie mogą się bez nich obejść.

 Stanisław Dorosz ze swoimi kolegami ceni ks. Edwarda Szajdę za poczucie humoru i ewangeliczną wrażliwość Stanisław Dorosz ze swoimi kolegami ceni ks. Edwarda Szajdę za poczucie humoru i ewangeliczną wrażliwość
Ks. Roman Tomaszczuk

Pierwsza myśl o spotkaniu z grabarzami, o modlitwie w ich intencji pojawiła się jako zwykły odruch serca. Kiedy ks. Edward Szajda, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Świdnicy, musiał zmierzyć się z sytuacją pogrzebu swojego ojca, przekonał się na własnej skórze, jak wiele zależy od profesjonalizmu, życzliwości i delikatności firmy pogrzebowej. Grabarze – ludzie, którzy troszczą się o godne, podniosłe i możliwie bezbolesne przeżycie ostatniego pożegnania. Rok temu pracownicy najstarszej i największej świdnickiej firmy pogrzebowej „Ostatnia posługa” spotkali się na Mszy św. w ich intencji. 30 kwietnia proboszcz zaprosił ich po raz drugi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.