Dziękują za dobrych ludzi

xrt

publikacja 18.08.2013 08:30

Festyny w Nowej Wsi to najstarsza tradycja zabaw parafialnych na Dolnym Śląsku - dzięki ks. Janowi Maciołkowi.

Dziękują za dobrych ludzi Na którym innym festynie biskup zatańczy "Kaczuchy"? – Tylko w Nowej Wsi Marcin Wadziński/Photoinside

Po raz dziewiąty w niedzielę po uroczystości odpustowej ku czci Wniebowzięcia NMP parafianie z Domaszkowa, mieszkańcy Nowej Wsi, goście i wszyscy ci, którzy mają dobrą wolę, wyruszają z pielgrzymką na szczyt góry, na której stoi Krzyż bł. Jana Pawła II (o 15.00 w kościele Koronka do Bożego Miłosierdzia, a po niej wymarsz; około 17.00 powrót i wspólna biesiada). – Krzyż ufundowali leśnicy w roku śmierci Jana Pawła II – mówi Jadwiga Kensicka, nauczycielka z Domaszkowa, szefowa festynu parafialnego w Nowej Wsi. Festynu, który ma najdłuższą historię wśród podobnych inicjatyw na Dolnym Śląsku. W tym roku 15 sierpnia odbył się on bowiem po raz 21.

A wszystko za sprawą potężnego, barokowego kościoła w Nowej Wsi. Gdy 25 lat temu ks. Jan Maciołek został proboszczem w Domaszkowie, nowowiejski kościół był w opłakanym stanie. Zarówno wnętrze, mury, jak i dach świątyni domagały się kapitalnego remontu. Niezbyt liczna wspólnota parafialna nie miała szans udźwignąć odpowiedzialności finansowej za tak rozległe prace renowacyjne. Z drugiej strony pozostawienie zabytku samemu sobie na pewno doprowadziłoby już wkrótce do katastrofy budowlanej. Młody proboszcz uruchomił więc swoje rozliczne kontakty, m.in. ze Świdnicy i Wrocławia, gdzie był wikariuszem parafialnym, i postanowił zaprosić innych do pomocy w ratowaniu kościoła. 

Po 21 latach kościół w Nowej Wsi zachwyca, choć wciąż wymaga renowacji. – Pieniądze zgromadzone na festynie są przeznaczone na sfinansowanie kolejnego etapu remontu, renowacji czy czegoś tam innego, co akurat jest robione – uśmiecha się proboszcz i zaraz sięga po długą listę dobrodziejów. Ludzi sprawdzonych, zakochanych jak on sam w niezwykłej świątyni, wokół której mieszka około 70 osób. 

Nowowiejski odpust staje się więc także okazją do wyrażenia wdzięczności tym wszystkim, którzy swą dobrą wolę, talenty albo możliwości finansowe zaangażowali w ratowanie kościoła. Wśród nich są m.in. Rafał Jurkowlaniec, Marszałek Województwa Dolnośląskiego, Barbara Obelinda, wojewódzka konserwator zabytków z Wrocławia, Andrzej Kubik, były Wojewódzki Konserwator Zabytków, Jan Waszkiewicz, były Marszałek Województwa Dolnośląskiego, Bolesław Marciniszyn, były Wojewoda Wałbrzyski, Tomasz Korczak, Burmistrz Międzylesia, Marian Rymarski, Nadleśniczy Lasów Państwowych, wybitny sportowiec Henryk Charucki, fundator głównych nagród w konkursie festynowym oraz właściciele Centrum Technicznego "Agrol" z Kłodzka: Czesław Szczurek, Jolanta i Piotr Stelmachowie, Lesław Szczurek – także fundatorzy głównych nagród w konkursie. 

Jednak fenomen festynu odpustowego w Nowej Wsi to także rozmach, z jakim jest on przygotowany, nagrody, jakie można zdobyć w konkursach, niebanalne pamiątki i zabawa prowadzona przez profesjonalnych wodzirejów i muzyków. Klimat niezwykły, co docenia m.in. bp Ignacy.  W tym roku po raz trzeci wziął udział w festynie i – co może zaskakiwać – tańczył z dziećmi... "Kaczuchy".