Jasne zasady

Gość Świdnicki 34/2013

publikacja 22.08.2013 00:15

O butach z korków, kolczykach i dyscyplinie 
mówi Waldemar Fajdek, ojciec Pawła.

– Od kilku lat mieszkamy w Wierzbnej – mówi Waldemar Fajdek – Od kilku lat mieszkamy w Wierzbnej – mówi Waldemar Fajdek
ks. Roman Tomaszczuk /GN

Ks. Roman Tomaszczuk: Zmęczeni już jesteście Państwo zwycięstwem syna?


Waldemar Fajdek: Ze zwycięstwa oczywiście dumni, ale ilością odwiedzin dziennikarzy to faktycznie już zmęczeni. Rozumiemy jednak, że wielu chce się nacieszyć polskim sukcesem na mistrzostwach świata w Moskwie. 


Co czuje ojciec mistrza świata, który ogląda swego syna w telewizji, gdy ten posyła młot na zwycięską odległość?


Ogromne napięcie emocjonalne. Kibicujemy synowi od lat, więc to nie jest nic nadzwyczajnego, jednak każdy start niesie ze sobą jakąś niewiadomą, dlatego stres jest wielki. Ulga przyszła najpierw w momencie, gdy rzut okazał się czysty, niespalony, a zaraz potem, gdy sędziowie ogłosili wynik. Zaczynaliśmy się cieszyć. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.