Ksiądz-siłacz

ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 38/2013

publikacja 19.09.2013 00:00

Chciał Maryi zrobić nietuzinkowy prezent urodzinowy. udało mu się. Bardzo mu zależało, żeby to było właśnie 8 września. Na chwałę Bożą, ale ku czci Maryi.

– Oczywiście nie ćwiczę w sutannie – uśmiecha się ks. Krzysztof, znany z tego, że trudno go zobaczyć bez stroju duchownego – Oczywiście nie ćwiczę w sutannie – uśmiecha się ks. Krzysztof, znany z tego, że trudno go zobaczyć bez stroju duchownego
Ks. Roman Tomaszczuk /GN

Chociaż jest zafascynowany św. Janem Bosko, to nie poszedł do salezjanów, ale właśnie ukończył świdnickie seminarium – ks. Krzysztof Faron. Uwaga, będziesz mały Była piłka nożna, było bieganie, był rower. Gdy skończył 15 lat, kolega pokazał mu siłownię urządzoną w piwnicy. To było to! „Nic z tego, będziesz niski i krzywdę sobie zrobisz” – zawyrokowała mama. Krzysiek stanął przed lekarką. Ta wyrok mamy potwierdziła: „Jesteś za młody. Skończysz rosnąć, wtedy pogadamy”. Uszanował ich decyzję. Tymczasem powstała kolejna siłka, tym razem w dawnej kotłowni.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.