GPS na życie i na śmierć

Ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 44/2013

publikacja 31.10.2013 00:00

Siła gregorianki, pieniądze dla księdza i kontakty ze zmarłymi – o tym mówi ks. Krzysztof Ora.

GPS na życie i na śmierć Ks. Krzysztof Ora ks. Roman Tomaszczuk /GN

Ks. Roman Tomaszczuk: Jak to jest z tymi Mszami, czemu jedna nie wystarczy, czasami trzeba aż trzydzieści pod rząd, żeby zmarły cieszył się niebem?

Ks. Krzysztof Ora: Tradycja 30 Mszy św. za zmarłych, tzw. gregorianki, związana jest z papieżem Grzegorzem Wielkim. To on w VI wieku zdecydował, by za jednego ze zmarłych zakonników, którego pośmiertny los był zagrożony (umarł w stanie niewierności co do ślubu ubóstwa) odprawić aż 30 Mszy św. W ostatni dzień ten zmarły ukazał się innemu zakonnikowi i wyznał, że teraz jest już uwolniony od winy. To zdarzenie stało się początkiem tradycji, która istnieje do dzisiaj. Ona wzmacnia sens Mszy św. ofiarowanej za zmarłych. Każda Eucharystia uobecnia dzieło odkupienia, jakiego dokonał Chrystus.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.