publikacja 09.12.2013 17:27
Kochają konie i historię, dlatego znaleźli wałbrzyskie niepokalanki i kaplicę, w której pokłonić się mogą Pani Jazłowieckiej.
Wrocławscy ułani z dumą troszczą się o oryginalny, partyzancki sztandar Pułku Ułanów Jazłowieckich ks. Roman Tomaszczuk /GN
Niecodzienną oprawę miała uroczystość patronalna u wałbrzyskich niepokalnek. 8 grudnia odwiedzili je członkowie Stowarzyszania Kawaleryjskiego im. 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich we Wrocławiu. Zostało ono założone w 2009 roku z inicjatywy Andrzeja Kotowskiego, Bogdana Mazura, Grzegorza Jachyma i innych. Organizacja ma osobowość prawną i posiada zgodę na używanie barw pułkowych i nazwy oraz dokument przekazania sztandaru. Wykonanał go w czasie wojny partyzancki 14. Pułk Ułanów Jazłowieckich we Lwowie, którego przedstawicielem we Wrocławiu jest Adam Gajda.
Niepokalanki są bardzo mocno związane z ułanami z Jazłowca. To miasto, w którym przed wojną mieścił się dom generalny Zgromadzenia Sióstr Niepokalanek. Tam też znajdowała się cudowna figura Pani Jazłowickiej. Posąg Niepokalanej dłuta Tomasza Oskara Sosnowskiego został wykonany w Rzymie na prośbę założycielki zgromadzenia bł. Matki Marceliny Darowskiej. 10 sierpnia 1883 r. został poświęcony przez bł. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego. Od chwili przybycia do Jazłowca statua Najświętszej Maryi Panny obdarzana była szczególną czcią. Przed nią siostry składały swoje zakonne śluby, a uczennice prowadzonej przez siostry szkoły składały swoje przyrzeczenia sodalicyjne. Przed wizerunkiem Madonny modliły się rodziny sióstr i mieszkańcy miasteczka.