Bolenda jest zielona

ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 30/2014

publikacja 24.07.2014 00:00

Wizyta palestyńskich chrześcijan. Początek tej przygody ma aż trójkę rodziców: małżeństwo i księdza.

Ewa Rishmawi z grupą młodzieży zamieszkała w Gospodarstwie Agroturystycznym „Kredens” w Witoszowie Dolnym Ewa Rishmawi z grupą młodzieży zamieszkała w Gospodarstwie Agroturystycznym „Kredens” w Witoszowie Dolnym
ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość

Jeszcze na kilka godzin przed wylotem nie mieli pojęcia, czy wyprawa życia dojdzie do skutku. Czekali z niecierpliwością. Wielu z nich nie znało przedtem kraju, do którego mogli wyjechać. Trzy dziewczyny wiedziały za to całkiem sporo, bo to ojczyzna ich opiekunek – elżbietanek.

W sercu konsulów

Rafiq i Ewa Rishmawi od dwóch lat są honorowymi konsulami Rzeczypospolitej Polskiej w Betlejem. – Rozumieliśmy potrzebę powstania naszej placówki, bo znamy oba kraje: zarówno Polskę, moją ojczyznę, jak i Palestynę, ojczyznę mego męża – wyjaśnia Ewa Rishmawi. – Do Ziemi Świętej pielgrzymuje wielu Polaków, nasze siostry zakonne i zakonnicy pracują tutaj, więc nie było wątpliwości, że nasza misja ma sens – mówi.

I rzeczywiście często spotykają się z pielgrzymami, żeby opowiadać o tym, jak się naprawdę żyje w ziemi Jezusa. Jak wygląda współegzystencja Żydów i Arabów, ale też chrześcijan różnych denominacji. – Ponieważ nasza rodzina zna obie tradycje: polską i chrześcijan palestyńskich, pielgrzymi chętnie słuchają o zwyczajach, tradycjach i porównaniach religijności – dodaje

To było minionej jesieni. Podczas któregoś spotkania przyszła myśl – natchniona zapewne jak widać to dzisiaj – że warto zorganizować wymianę młodzieży: polsko-palestyńską. Kiedy podzielili się tym pomysłem z ks. Jarosławem Lipniakiem, stałym gościem i wielkim orędownikiem sprawy chrześcijan z Ziemi Świętej, okazało się, że to była iskra, na którą czekał. Od dwóch lat.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.