Najlepsza z dotychczasowych - przekonuje przewodnik

xrt

publikacja 11.08.2014 08:55

Czas podsumowania historii dziesięciu dni w drodze dla prawie 700 pielgrzymów z diecezji świdnickiej.

Najlepsza z dotychczasowych - przekonuje przewodnik Jeszcze w jasnogórskiej zakrystii, ale już za chwilę przed Ołtarzem Narodu ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość

– Nieśliście nie tylko swoje, ale i nasze sprawy, sprawy diecezji, parafii i biskupie – mówił do pątników bp Ignacy Dec podczas kazania, które wygłosił 9 sierpnia na Mszy św. kończącej 11. Pieszą Pielgrzymkę Świdnicką na Jasną Górę. 

Głównym motywem słowa skierowanego do uczestników Mszy św. była troska o rodzinę jako fundament zarówno społeczeństwa, jak i Kościoła. Przykład rodzinnego domu zakorzenionego w tradycji judaistycznej patronki dnia, św. Teresy Benedykty od Krzyża, wrocławianki, Edyty Stein, posłużył biskupowi do zobrazowania, jak ważne są więzi rodzinne, jak cenna jest tradycja i jak bardzo niezastąpiona jest miłość. – Jednak ponad wszystko jesteśmy gotowi postawić Jezusa, naszego Pana i Zbawiciela, do którego prowadzi nas Jego Matka, Maryja – mówił.

Ksiądz Romuald Brudnowski, oceniając tegoroczne rekolekcje w drodze, mówił: – W moim odczuciu i mojej ocenie była to najlepsza pielgrzymka, taka bardzo wyciszona, głęboka, rozmodlona, prawie kontemplacyjna. Owszem, było dużo elementów zabawy, radości, ale wszystko wyważone, wszystko na właściwym miejscu, we właściwych proporcjach – podsumowuje pielgrzymkę. – Co się dało zauważyć szczególnego, to jakiś głód wśród ludzi na czuwanie przed Najświętszym Sakramentem, na kilku Apelach było takie czuwanie. Drugi charakterystyczny rys to było to, że było zapotrzebowanie na błogosławieństwo indywidualne, podczas Apeli księża na sposób lurdzki chodzili z monstrancją i błogosławili ludziom, a potem, kiedy skończyła się adoracja, pielgrzymi prosili o indywidualne błogosławieństwo dawane przez swoich księży – relacjonował.

Tegoroczne święte wędrowanie to także pogłębienie kultu świętych i aniołów. – W tym roku bardzo świadomie otaczaliśmy się i przyzywaliśmy całe niebo do pomocy, a więc swoich Aniołów Stróżów, wierzyliśmy, że cała pielgrzymka ma swojego Anioła Stróża, więc odnosiliśmy się do niego. Przywoływaliśmy naszych świętych patronów parafii, chrztu, bierzmowania, ale jeszcze odkryliśmy przed pielgrzymką, że papież św. Jan Paweł II kanonizował 9 Polaków, a my mieliśmy 9 dni formacyjnych, więc każdy dzień był ofiarowany innemu świętemu i o jego wstawiennictwo szczególnie zabiegaliśmy – opowiada przewodnik. 

A co o swoich grupach mówią ich przewodnicy?

Grupa 1. Ks. Krzysztof Krzak: – Jesteśmy bardzo zgrani, rozśpiewani i rozmodleni. Aż 30 osób pielgrzymowało z nami po raz pierwszy. Byli z nami Irlandczycy, Kanadyjczycy i karmelitanka z Afryki. Staraliśmy się być prawdziwymi świadkami i uczniami Chrystusa i zanosiliśmy Go wszystkim, których spotkaliśmy na swej drodze.

Grupa 2. Ks. Andrzej Franków: – Bardzo dobrze rozumieliśmy sens pielgrzymowania. Pomimo wyjazdu znacznej liczby młodych do Medjugorie (w tym samym co pielgrzymka terminie) młodych w grupie nie brakowało. Często skandowaliśmy: „Dwójeczka da się kochać! Dwójeczka da się lubić! Tutaj szczęście można znaleźć! Tutaj serce można zgubić!” – i nie były to tylko czcze przechwałki. A ponieważ patronował nam św. Franciszek z Asyżu, to wszyscy staraliśmy się żyć jego przymiotami.

Grupa 3. O. Augustyn Feliszek OFM: – Radując się pięknem naszych górzystych terenów, z których wyszliśmy, napełnialiśmy się nawzajem miłością Pana. Stworzyliśmy jedną, dużą rodzinę, w której panowały bardzo bliskie i serdeczne kontakty, w czym pomagała nam znakomita grupowa orkiestra. Jedno z najmocniejszych zdarzeń podczas drogi to nabożeństwo, podczas którego na nowo wybraliśmy Jezusa na Pana i Zbawiciela naszego.

Grupa 4. Ks. Damian Fleszer: – Do mieszkańców ziemi ząbkowickiej dołączyli pątnicy z dawnej grupy ósmej. Wsłuchiwaliśmy się codziennie w nauczanie św. Jana Pawła II (patrona grupy), modliliśmy się litanią i nowenną ku jego czci i w ten sposób umacnialiśmy naszą wiarę i więź ze świętym papieżem. Mamy świadomość, że tylko z Jezusem możemy stawać się coraz bardziej: „KUL-turalni, KUL-eżeńscy i KUL-owi” – jak skandowaliśmy w nawiązaniu do faktu, że dwóch z nas, księży, studiuje na KUL-u.

Grupa 5. Ks. Krzysztof Papierz: – Aż 75 proc. grupy to płeć piękna, a 35 proc wszystkich to młodzi do lat 18. Grupa jest bardzo zdyscyplinowana; nie może być inaczej, skoro przewodzi jej sam Papierz! Średnia wieku spadła nam z 50 lat do lat zaledwie 30 i to przełożyło się bardzo na entuzjazm, żywiołowość i atmosferę naszej drogi i tego, jak chwaliliśmy Pana i sławiliśmy imię Jego Matki.

Grupa 6. Ks. Piotr Kopera: – Byliśmy bardzo zróżnicowani wiekowo, co sprawiało, że młodzi byli nad wyraz dojrzali, a starsi młodzi duchem. Byliśmy bardzo otwarci na współpracę z innymi grupami i umiejętnie łączyliśmy tradycyjną z nowoczesną formą modlitwy.  

Pielgrzymi zebrali się na Mszy św. o 9.00 w kaplicy Cudownego Obrazu. Modlitwa ta była kolejnym dziękczynieniem za 10-lecie ustanowienia diecezji świdnickiej przez papieża Jana Pawła II, ale także za 10. rocznicę sakry biskupiej bp. Ignacego Deca. 

Modlitwę pielgrzymów animowała muzycznie schola liturgiczna katedry świdnickiej "Vox Angelicus" pod dyrekcją Marty Monety.