publikacja 14.08.2014 00:00
Powinni być tacy sami? – Nie, nie tylko nie powinni, ale na pewno nie byli, choć wszyscy szli, modlili się, męczyli i bratali, wydawałoby się, tak samo.
Ks. Krzysztof Papierz po raz pierwszy przewodniczył pielgrzymkowej grupie. – Poradził sobie znakomicie – powtarzali pielgrzymi i sam główny przewodnik
Ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
Rokrocznie przewodnicy poszczególnych grup tworzących pielgrzymkę na koniec pątniczej drogi piszą charakterystykę swojej grupy. Na co zwracają uwagę? Co im imponuje w braciach i siostrach?
Grupa 1, świdnicka (115 osób)
Przewodnik: ks. Krzysztof Krzak, wspierali go duszpastersko: ks. Adam Woźniak (ojciec duchowy pielgrzymki), ks. Przemysław Pojasek i ks. Sławomir Calik, diakoni: Kamil Pawlik i Wiktor Banaczyk oraz siostry: Krystyna (klawerianka ze Świdnicy i Ednella (karmelitanka z Zimbabwe). – Jesteśmy bardzo zgrani, rozśpiewani i rozmodleni – chwali przewodnik. – Aż 30 osób pielgrzymowało po raz pierwszy. Byli z nami Irlandczycy, Kanadyjczycy i karmelitanka z Afryki. Staraliśmy się być prawdziwymi świadkami i uczniami Chrystusa i zanosiliśmy Go wszystkim, których spotkaliśmy na swej drodze.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.