Z karabinem i cukrową watą w ręce

xrt

publikacja 21.09.2014 22:09

Cel jest jasny: wesprzeć remont prezbiterium kościoła pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Wałbrzychu.

Z karabinem i cukrową watą w ręce Kocham Stary Zdrój - głosi napis na koszulkach parafian zaangażowanych w przygotowanie festynu ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość

Po raz pierwszy w historii parafii pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Wałbrzychu, zorganizowano festyn parafialny. Dochód z biesiady jest przeznaczony na remont prezbiterium kościoła.

21 września przykościelny plac zamienił się mały poligon (kamizelka kuloodporna, hełm, karabin czy działko przeciwlotnicze służyły nie tyko jako rekwizyty, ale każdy mógł się do nich przymierzyć - eksponaty pochodziły z Muzeum Broni w Witoszowie Dolnym). Poza tym jak wszędzie: domowe smakołyki i ciasta, popisy sportowców, prezentacje muzyczne, dmuchany zamek, wata cukrowa, grill.

– Ważne jednak jest to, że chcieliśmy się spotkać, mimo kiepskiej pogody – mówi ks. Krzysztof Faron, wikariusz parafialny. – Już samo przygotowanie festynu pozwoliło nam się jeszcze lepiej poznać i przekonać sceptyków, że potrafimy razem coś sympatycznego i twórczego zrobić – dodaje.

Parafia pw. Zmartwychwstania Pańskiego została utworzona w roku 1972 a jej świątynia jest kościołem poprotestanckim, wybudowano ją w latach 1867 - 1870. Z pierwotnego wystroju zachowały się organy z 1871 r. Proboszczem parafii jest ks. prałat Wiesław Brachuc.