Fatima na gorąco

Ks. Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 44/2014

publikacja 30.10.2014 00:00

O drodze przygotowań, fatimskich emocjach i pomyśle na 80 minut modlitwy dziennie mówi ks. Krzysztof Ora, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego.

 Nie warto czekać, można włączyć się w jakieś punkty rekolekcji w sąsiednich parafiach  – zachęca ks. Krzysztof Ora Nie warto czekać, można włączyć się w jakieś punkty rekolekcji w sąsiednich parafiach – zachęca ks. Krzysztof Ora
Ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość

Ks. Roman Tomaszczuk: Miesiące przygotowań i wreszcie stało się: peregrynacja MB Fatimskiej rozpoczęta. Był moment zwątpienia czy szczególnego trudu w tym okresie?

Ks. Krzysztof Ora: O zwątpieniu nie ma mowy. Z chwilą kiedy bp Ignacy zapowiedział peregrynację Matki Bożej Fatimskiej, od razu zacząłem myśleć, jak najlepiej ją przygotować. Kiedy odbywała się peregrynacja obrazu Jezusa Miłosiernego, byłem na KUL-u, więc nie dysponowałem jakimś jej głębszym doświadczeniem czy wspomnieniem. Ks. Edward Szajda, ówczesny dyrektor Wydziału Duszpasterskiego, przekazał mi cenne wskazówki i spostrzeżenia związane z poprzednią peregrynacją. Do nowej przygotowywaliśmy się więc etapami. Jak tylko zamknęliśmy rekolekcje ewangelizacyjne, rozpoczęliśmy finalizowanie wcześniejszych ustaleń i zamierzeń. Jeszcze w sierpniu razem z ks. prałatem Andrzejem Raszplą odbyliśmy swego rodzaju pielgrzymkę do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach w Zakopanem. Rozmawialiśmy z tamtejszym kustoszem, także z dyrektorem sekretariatu fatimskiego i oni podpowiadali nam, jak dobrze się do peregrynacji figury Matki Bożej Fatimskiej przygotować. Z Krzeptówek przywieźliśmy figurę, relikwie pastuszków fatimskich oraz feretron pod figurę. Kiedy już było wiadomo, iż ojcowie franciszkanie będą niemalże we wszystkich parafiach prowadzić rekolekcje fatimskie, odbyliśmy kilka spotkań, wymieniliśmy kilkanaście mejli, przeprowadziliśmy niezliczone rozmowy telefoniczne. Wszystko po to, by wspólnie wypracować właściwy kształt zaplanowanej peregrynacji. Ponadto równolegle trwały rozmowy, by opracować optymalne kalendarium peregrynacji, oprawę graficzną, przygotować materiały duszpasterskie, okolicznościowe dewocjonalia. Zwieńczeniem przygotowań była pielgrzymka do Fatimy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.