Żółte otoki znowu w klasztorze

xrt

publikacja 09.12.2014 06:34

Ułańskie piosenki rozbrzmiewały w murach domu sióstr niepokalanek, ale nie w Jazłowcu tylko w Wałbrzychu.

Żółte otoki znowu w klasztorze Pasjonaci historii i koni starają się wiernie odtwarzać ułańskie zwyczaje ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość

Stowarzyszenie Kawaleryjskie im. 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich po raz kolejny odwiedziło klasztor sióstr niepokalanek w Wałbrzychu. 7 grudnia pasjonaci kawalerii i jeździectwa na trasie z Książa na Sobięcin wzbudzali u mijanych wałbrzyszan bardzo ciepłe reakcje. Towarzyszyli im także wrocławscy strażnicy miejscy, którzy od 1996 r. mają w swoich szeregach patron konny.

Okazja do wizyty jest ta sama: święto patronalne zgromadzenia, które na trwale wpisało się w historię pułku, którego tradycje pielęgnuje grupa rekonstrukcji historycznej z Wrocławia.

Stowarzyszanie Kawaleryjskie im. 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich zostało założone w 2009 roku z inicjatywy Andrzeja Kotowskiego, Bogdana Mazura, Grzegorza Jachyma. Posiada zgodę na używanie barw pułkowych, nazwy oraz dokument przekazania sztandaru, wykonanego w czasie wojny przez partyzancki 14 Pułk Ułanów Jazłowieckich we Lwowie.

Obecnie Stowarzyszenie tworzą ludzie w różnym wieku, różnej profesji, pasjonaci jeździectwa, sportów konnych, historii Polski a przede wszystkim tajników działalności kawalerii polskiej. 

W wałbrzyskim klasztorze ułani wzięli udział we Mszy św. której przewodniczył ks. Jan Olender, kapelan sióstr a po niej zarówno goście jak i gospodynie domu zasiedli w refektarzu nie tylko do obiadu, ale także do wspólnego śpiewu ułańskich piosenek. Także tych frywolnych, m.in. Żurawiejki

Hej dziewczęta w górę kiecki, /jedzie ułan jazłowiecki. /Lance do boju, szable w dłoń /bolszewika goń, goń, goń!

A "Czternasty" spod Odessy /przywiózł złota pełne kiesy. /Lance do boju...

Zawadiacko głowę nosi /i do szarży sam się prosi. /Lance do boju...

Mamałygi pełne niecki /zjada ułan jazłowiecki /Lance do boju...

Czemu "jazłowieccy"? Z końcem czerwca 1919 r. pułk, którego zalążkiem był utworzony w lutym 1918 roku w mołdawskiej miejscowości Ungheni szwadron polski, skupiający Polaków służących wcześniej w armii rosyjskiej, rozpoczął działania zbrojne w Małopolsce Wschodniej przeciwko oddziałom ukraińskim. Ułani walczyli nad Złotą Lipą, pod Sokołowem i nad Strypą. W dniach 11 do 13 lipca 1919 r. pułk w ciężkim boju pod Jazłowcem odparł atakujące oddziały ukraińskie (łącznie w sile dwóch i pół brygady) i nie dopuścił wroga do klasztoru niepokalanek w Jazłowcu. Po tym wydarzeniu NMP Jazłowiecka została patronką pułku, który przyjął nazwę "jazłowiecki". W dowód wdzięczności za uratowanie przed Ukraińcami wychowanki niepokalanek z Jazłowca ufundowały pułkowi sztandar. Po wyparciu wojsk ukraińskich za Zbrucz pułk przeszedł na Wołyń, by walczyć z bolszewikami. Numer "14" otrzymał w sierpniu 1919 r. wraz z oficjalnym zatwierdzeniem nazwy.