Atrakcji było moc!

Mirosław Jarosz

|

Gość Świdnicki 05/2015

publikacja 29.01.2015 00:00

Wypoczynek w miejscu zamieszkania nie musi być nudny. Pod warunkiem, że są ludzie, którym chce się zrobić coś wspólnie.

 Dzięki dobrej współpracy samorządowców i Kościoła zyskują mieszkańcy Dzięki dobrej współpracy samorządowców i Kościoła zyskują mieszkańcy
Mirosław Jarosz /Foto Gość

W świetlicy środowiskowej wałbrzyskiej dzielnicy Biały Kamień tegoroczne ferie zimowe spędzało 30 dzieci. Były codzienne zajęcia sportowe, rekreacyjne, plastyczne, wyjścia na spacery i do kina. Z zajęć korzystały dzieci, których rodzice ze względów finansowych nie mogli pozwolić sobie na wysłanie pociech na zimowisko.

Chociaż podobnie wypoczywały dzieci w innych miejscach, o wałbrzyskich feriach warto wspomnieć ze względu na wiele osób, które bezinteresownie zaangażowały się, by uatrakcyjnić dzieciom czas wypoczynku. – Jest to u nas już tradycja – mówi Ryszard Nowak, miejski radny i przewodniczący tutejszej wspólnoty samorządowej. – Dzięki ofiarnym ludziom nasze dzieci nic nie płacą za dwutygodniowe ferie ani za dodatkowe atrakcje, jak choćby wyjście do kina. Do tego poszczególne osoby zajęły się organizowaniem turniejów: Zenon Kupniewski – tenisa stołowego, Janusz Ciesielski – w piłkarzyki, Marcin Nowak i Marek Mucha – ogólnosportowego. Weronika Rewers i Iwona Nowak zrezygnowały z własnego wypoczynku i pomagały w opiece nad dziećmi. Janusz Woźniacki z Polskiego Związku Hodowców Kanarków i Ptaków Egzotycznych opowiedział niezwykłe rzeczy o ptakach i ufundował puchary w konkursie rysunkowym. – Wspomnę i Katarzynę Lisiecką-Mikę ze Straży Miejskiej, której udało się nawiązać znakomity kontakt z dziećmi. Jednak najbardziej cieszę się ze współpracy z naszą parafią św. Jerzego i MB Różańcowej, bez której to wszystko nie wyglądałoby tak dobrze – mówi Ryszard Nowak. – Myślę, że przyszłość parafii leży we współpracy z miastem i jego instytucjami – przekonuje ks. Maciej Sroczyński. – Działa to i w drugą stronę. Przyszłość miasta leży we współpracy z parafiami. Na płaszczyźnie lokalnej, dotyczącej konkretnej dzielnicy, nabiera to niezwykłego kształtu i przynosi piękne owoce. Tak jak na wyższych szczeblach samorządu, np. wojewódzkim i wyżej, coraz trudniej się dogadywać, tak tu, na samym dole, jesteśmy przykładem świetnej współpracy. Ksiądz Sroczyński mówi, że podczas ferii często odwiedza dzieci w świetlicy środowiskowej. – Gram z nimi, bawimy się, rozmawiamy. Jest okazja do wspólnych wyjść czy wyjazdów. To szansa, by przekazać tym dzieciom wiele wartości.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.