Jedna z pięciu - klauzurowa

xrt

publikacja 12.02.2015 21:12

Od 45 lat służy jako zakrystianka w klasztornym kościele. Pochodzi z Wir, gdzie pamiętają ją jeszcze jako Zosię Szydełko.

Jedna z pięciu - klauzurowa Za gęstą, podwójną kratą w klasztornej rozmównicy, w dniu pierwszych ślubów czasowych reprodukcja ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość

45 lat temu, s. Beata, bernardynka z Wielunia, złożyła pierwsze śluby. Dzisiaj wciąż jest zakrystianką w klasztornym kościele, ale w swoim długim zakonnym życiu pełniła równolegle wiele innych funkcji, była m.in. siostrą zewnętrzną, ekonomką, sekretarką, furtianką, przełożoną, radną – Dzisiaj, gdy jest nas tylko czternaście, każda ma kilka zadań do wykonania – dodaje.

Urodziła się w Wirach i na tamtejszym cmentarzu znajduje się grób jej rodziców a szczególnie ukochanego ojca, Michała. Na Chrzcie otrzymała imię Zofia - Zofia Szydełko. Była najmłodszym z czworga rodzeństwa. Gdy się urodziła rodzice nie byli już pierwszej młodości, Michał miał 56 lat i może dlatego była oczkiem w jego głowie. 

Pomimo silnej więzi miedzy córką a ojcem, ta w wieku 15 lat wstąpiła do klauzurowego zakonu sióstr bernardynek w Wieluniu. – Moja siostra mieszkała w Wieluniu i tam ją odwiedzałam. Tak poznałam siostry i muszę powiedzieć, że od pierwszego momentu, gdy jako kilkuletnie dziecko weszłam do klasztornego kościoła wiedziałam, że to jest moje miejsce – wspomina po latach.

Siostra Beata jest jedną z pięciu sióstr zakonnych, które pochodzą z parafii pw. św. Michała Archanioła w Wirach. To bardzo szczególne, że ze stosunkowo niewielkiej parafii jest aż tyle powołań. Pochodzą stąd jeszcze dwie prezentki oraz dwie elżbietanki.  

W galerii można obejrzeć kilka archiwalnych zdjęć s. Beaty, m.in. ostatnie jakie zrobiła na godzinę przed wstąpieniem do klasztoru, albo inne na którym ukrywa się za gęstą kratą w klasztornej rozmównicy, albo jeszcze to, na którym z wiankiem na głowie świętuje swój srebrny jubileusz ślubów zakonnych. Są także zdjęcia z kościoła pw. św. Mikołaja, który pełni rolę kościoła zakonnego. 

Siostry swoją genezę opisują tak: "Zakon Sióstr Bernardynek zawdzięcza swe początki św. Janowi Kapistranowi. Pod wpływem głoszonych przez niego kazań, wiele pobożnych niewiast wstępowało do Trzeciego Zakonu św. Franciszka, zrzeszającego osoby świeckie. Początkowo mieszkały w swoich rodzinach. Z czasem zaczęły tworzyć się grupy niewiast, które mieszkały wspólnie w domach wynajętych lub nabytych na własność. Żyły na sposób klasztorny w oparciu o regułę Trzeciego Zakonu, zatwierdzoną przez papieża Mikołaja IV. Składały śluby czystości i posłuszeństwa. Pierwszy tego typu dom sióstr powstał w Krakowie, przed Bramą Mikołajewską w 1454 r., a jego mieszkanki zaczęto nazywać kletkami, bernardynkami, tercjankami. Po jakimś czasie siostry, sprzed Bramy Mikołajewskiej przeniosły się na kraniec Stradomia nad Wisłę".