Pobiegli do miłosierdzia

Mirosław Jarosz

publikacja 13.04.2015 20:24

W Niedzielę Miłosierdzia ponad 400 osób pobiegło od kościoła Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Kłodzku do położonej na wzgórzu barokowej kaplicy Świętego Krzyża w Boguszynie.

Pobiegli do miłosierdzia W Biegu do Serca uczestniczyło ok. 400 osób Mirosław Jarosz /Foto Gość

To było wydarzenie o charakterze sportowo-religijnym, które w nowoczesny sposób opowiada światu i każdemu z osobna o miłosierdziu Bożym.

Uczestnicy I Biegu do Serca wystartowali tuż po godz. 14 na dwóch dystansach - 1,4 km oraz 4,2 km. Na całej trasie i wśród uczestników panowała radosna, świąteczna atmosfera. Szczególnie na krótszym dystansie, gdzie biegły całe rodziny, nawet z małymi dziećmi w wózkach. Wszak nie o rywalizację chodziło, bo medal otrzymał każdy, kto dotarł do kaplicy w Boguszynie. Organizatorom chodziło przede wszystkim o podjęcie trudu wyruszenia w drogę do Serca Jezusa, do Jego miłosierdzia. Kulminacyjny moment nastąpił o 15.00, kiedy na „dachu Kłodzka” kilkaset osób wspólnie odmówiło Koronkę do Bożego Miłosierdzia.

Centralnym elementem biegu było Serce Jezusa. Każdy uczestnik otrzymał koszulkę z symbolem pękniętego serca zaleczonego krzyżem i niezwykły medal-koronkę. – Modlitwa Koronką do Miłosierdzia Bożego na nim odmawiana przynosi w życie człowieka moc miłości, która jest czymś niewyobrażalnie większym od jakiejkolwiek miłości ludzkiej – tłumaczy Jarosław Komorowski, współorganizator biegu. – To miłość, która – jak mówi bp Grzegorz Ryś – posuwa się do skandalu miłosierdzia.

Koszulka i medal spełniły swoje zadanie. Miały być Bożymi wytrychami do serc. – Wiem, że Bóg nie potrzebuje żadnych wytrychów, ale my go potrzebujemy, aby zobaczyć, że kluczem do wszystkiego jest miłość – przekonuje J. Komorowski. – Trudno nam uwierzyć, że choćby nasze serce było połamane, popękane, rozdarte i poranione na tysiąc możliwych sposobów, jest Nadzieja. Ta nadzieja ma imię Jezus Chrystus. Takie jest właśnie przesłanie loga umieszczonego na koszulce.

Ks. Mateusz Urdzela, który również zaangażował się w przygotowanie Biegu do Serca, wyjaśnia, że orędzie o Bożym miłosierdziu jest wciąż nowością, dlatego wymaga głoszenia na wszelkie sposoby.

Już przy okazji pierwszego biegu płomień, jaki został wzniecony, rozpalił kolejne ogniska miłosierdzia. Do niesamowitego wydarzenia doszło w kłodzkim Zakładzie Karnym, gdzie po deptaku 40 więźniów pobiegło do Serca, a następnie odmówiło koronkę. – Zgłosiło się 70 osób, ale musieliśmy ograniczyć ich liczbę ze względów bezpieczeństwa – tłumaczy Darek Dziedzic, który zajął się organizacją tego przedsięwzięcia.

Kolejne ognisko zapłonęło w Złotym Stoku, gdzie w Biegu do Serca uczestniczyło ponad 60 osób. Tam imprezę wraz z grupą wiernych i kilkoma instytucjami zorganizował ks. Józef Siemasz, proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia NMP.