Musieli wyjechać z domu, żeby po kilku dniach do niego wrócić ze szczególnym doświadczeniem: Jezus żyje!
– Nawet na korytarzach domu rekolekcyjnego ocieraliśmy się o zachętę do kontemplacji tajemnic tych dni – mówią państwo Smugarzewscy, prezentując obraz Dobrego Pasterza
ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
Sprawdzili to już wcześniej, zawsze działało. Przekonali się, że warto, tylko że zawsze trzeba było jechać gdzieś w świat. Raz była to Ochotnica (382 km, czyli ponad 4 godziny jazdy samochodem), innym razem Krościenko (386 km od Dzierżoniowa).
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.