Matka pyra, ojciec hanys – na dobry początek półwiecza wystarczy, potem trzeba jeszcze jezuitów i franciszkanów.
Marek Puczka ma 58 lat, ale wciąż troszczy się o piękno liturgii, a przecież nie jest księdzem, nie jest kościelnym, tylko kierownikiem pociągu
ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
Po raz pierwszy podczas promocji lektorskiej i ceremoniarskiej katedrę wypełniły oklaski – trudno się dziwić, 18 kwietnia bp Ignacy gratulował Markowi Puczce 50 lat spędzonych w Liturgicznej Służbie Ołtarza.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.