Prezydent tylko dla wybranych

xrt

publikacja 19.05.2015 21:44

Niepokojące głosy dochodzą z Wrocławia. Wolności obywatelskie są gwałcone przez urzędników i podległe im służby.

Prezydent tylko dla wybranych Niektórzy muszą pikietować, żeby móc zadać pytanie na spotkaniu wyborczym prezydenta Bronisława Komorowskiego Anita Kiljann

Jak informuje Anita Kiljan, rzeczniczka Fundacji Pro, 19 maja we Wrocławiu miała miejsce niebezpieczna dla demokracji sytuacja, gdy ubiegający się o reelekcję prezydent unikał spotkania z wyborcami. 

Wolontariusze Fundacji Pro-prawo do życia nie zostali dziś wpuszczeni na debatę wyborczą z Bronisławem Komorowskim w Ossolineum we Wrocławiu. Spotkanie (o którym wiadomość podano na dwie godziny przed rozpoczęciem) zasilone zostało przez dowiezioną publiczność i nie było dostępne dla zwykłych obywateli.

Nie mogąc uczestniczyć w spotkaniu, dwóch działaczy fundacji stanęło więc na chodniku przed wejściem do gmachu i rozwinęło banner ze zdjęciem abortowanego dziecka i pytaniem "Czy to dobry kompromis, Panie Prezydencie?"

Po niedługim czasie jeden z nich – dolnośląski koordynator fundacji Adam Brawata – odebrał telefon z Urzędu Miasta z zapytaniem, czy znajduje się pod Ossolineum. Gdy potwierdził, usłyszał, że do urzędu dzwoniła policja i że zostanie ukarany za tworzenie nielegalnego zgromadzenia.

– Sytuacja jest absurdalna. Z jednej strony Bronisław Komorowski wyjeżdża w Polskę na spotkania, z drugiej – izoluje się szczelnie od obywateli – komentuje rzeczniczka. – A ci, którzy chcą zobaczyć się z ubiegającym się o reelekcję prezydentem, są szykanowani przez urzędy i straszeni karami za nielegalne gromadzenie się. Czego boi się Komorowski? – pyta retorycznie.