Rajd dla Życia. Jechali dookoła Polski przez prawie miesiąc. Pokonali ponad 2200 km. Po co? By przekonać niepewnych, że poczęte dzieci mają prawo się urodzić.
Młodzi ludzie przejechali kilkaset kilometrów, by dawać świadectwo o życiu
Mirosław Jarosz /Foto Gość
Jedziemy po to, by mówić, że ludzkie życie jest bardzo ważne i każdy ma do niego prawo. Od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci – tłumaczy Katarzyna Kusy z Towarzystwa Przyjaciół KUL, współorganizatorka południowego etapu Rajdu dla Życia. – W tym roku mocno skupiliśmy się na modlitwie i na informowaniu ludzi o dzieciach poczętych, które są niechciane. Nie zapominamy jednak o chorych, cierpiących i samotnych, którzy mają niechęć do własnego życia, ale tylko dlatego, że nikt się o nich nie troszczy.
Sztafeta dla nienarodzonych
Szósty Rajd dla Życia wystartował 27 czerwca, a zakończył się 20 lipca 2015 roku. Przyjął formę Sztafety Miłosierdzia o kształcie czworoboku okalającego całą Polskę. Prowadził ze Świnoujścia do Giżycka, z Giżycka doPrzemyśla, z Przemyśla do Świdnicy i ze Świdnicy do Świnoujścia.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.