Pokonali sporo przeciwności, żeby wreszcie ucieszyć się dziurą w ziemi.
Jan Szmytkowski czuwa nad pomiarami głębokości wykopów pod fundamenty
Ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
Pięć lat po pierwszych ustaleniach dotyczących lokalizacji nowego kościoła na wałbrzyskim Konradowie rozpoczęto wykop pod jego fundamenty. – Proboszcza nie było podczas nabrania pierwszej łyżki koparką, bardzo żałował, ale mam dla niego niespodziankę – zrobiłem zdjęcie komórką – cieszy się Jan Szmytkowski, majster budowy kościoła i domu parafialnego.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.