Gdy zaczynała górskie wyprawy, plecaki miały stelaż zewnętrzny, śpiwór był kołdrą z zamkiem, a namiot przeciekał. Ale to nie był problem.
Choć dzisiaj mieszka we Wrocławiu, to jednak czas wolny spędza poza miastem
Ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
Harcerka, zastępowa, drużynowa, wreszcie komendantka Szczepu „Dziś, jutro, pojutrze” im. hm. Floriana Marciniaka zawdzięcza ZHP nie tylko dzieciństwo i młodość pełną przygód, ale także pierwsze doświadczenie wolności. Tej, którą daje oswojenie lasu, nocy pod gwiazdami, owadów i innych stworzeń.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.