Przystanek niepodległość

Mirosław Jarosz

publikacja 07.09.2015 20:46

To było jak dotychczas największe w regionie wydarzenie kulturalne integrujące środowiska patriotyczne i prawicowe.

Przystanek niepodległość W "Przystanku Niepodległość" udział wzięło kilkaset osób Mirosław Jarosz /Foto Gość

Przez trzy dni, od 4 do 6 września przez ośrodek wypoczynkowy „Marysieńka” w Lewinie Kłodzkim, na terenie którego odbył się „Przystanek Niepodległość”, przewinęło się kilkaset osób. Organizatorzy chcą, by wydarzenie to na stałe weszło do kalendarza każdego patrioty.

– „Przystanek Niepodległość” zrodził się całkiem spontanicznie, ale jak widać po ilości osób, które tu przybyły, był bardzo potrzebny – mówi Krystyna Śliwińska, z Ruchu Społecznego im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, współorganizatorka „Przystanku Niepodległość. – Całkiem niespodziewanie dla nas, wiele znaczących osób przyjęło zaproszenia i przyjechało by rozmawiać o przyszłości Polski. Honorowym patronem i gościem był bp Ignacy Dec, byli europosłowie, parlamentarzyści, znani dziennikarze, artyści i społecznicy.

– Tak dużego przedsięwzięcia, które ma tak mocny przekaz narodowy i patriotyczny rzeczywiście do tej pory na ziemi kłodzkiej jeszcze nie było – mówi Michał Dworczyk z fundacji Wolność i Demokracja. – Dlatego tym chętniej jako Fundacja przyjęliśmy zaproszenie do wsparcia tego przedsięwzięcia i jego współorganizacji.

Organizatorom udało się przygotować niezwykle bogaty i interesujący program. preludium do przystanku był kłodzki koncert „Tadek Firma Solo” w Kłodzkim Centrum Kultury. Wszystkie pozostałe wydarzenia odbyły się w Lewinie Kłodzkim. Było patriotyczne śpiewanie, koncerty m.in. zespołu Contra Mundum i Pawła Piekarczyka oraz nocne i dzienne Polaków rozmowy o Ojczyźnie.

W rozmowach podjęto wiele aktualnych i wrażliwych dla naszego kraju tematów, m. in: Prezentacja bieżących problemów polskiej polityki społeczno – gospodarczej; RAŚ i sytuacja społeczno-ekonomiczna na Śląsku; Gender - zamach na rodzinę i tradycję; Exodus młodego pokolenia Polaków; Polska jako państwo solidarne i sprawiedliwe; Polityka energetyczna, polską racją stanu; Społeczna funkcja lasów; Patriotyzm konsumencki, a marketyzacja polskiego handlu; Polityka wobec uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki; Polityka historyczna fundamentem suwerennego państwa i narodowej wspólnoty.

Podczas spotkania podjęto także temat wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r. Mówili o tym: Ewa Stankiewicz z ruchu społecznego „Solidarni 2010” i Glenn Jorgensen, duński inżynier, który wykazał i nie bał się o tym głośno powiedzieć, że dotychczasowe ustalenia komisji śledczych w sprawie katastrofy smoleńskiej są wyjątkowo niespójne i w wielu wypadkach mijają się z prawdą.

- Osoby, które tu spotykam bardzo dziękują, za przygotowanie tego wydarzenia i pytają się o kolejne, dlatego już o tym myślimy – wyjaśnia Krystyna Śliwińska. – Mam nadzieję, że uda nam się je zorganizować jeszcze lepiej, bo jest kilka niedociągnięć typowych dla początkujących. Mamy już nawet konkretne zaproszenie do zorganizowania kolejnego przystanku w Kudowie-Zdroju.

- Jest w Polsce trudny czas, ale widać, że idą zmiany - kontynuuje K. Śliwińska. - Cały czas nad tym pracujemy. Jest ciągle potrzeba zgromadzenia ludzi podobnie myślących w jednym miejscu. Ja w pamięci nieustannie mam zdanie śp. Anny Walentynowicz „Musimy się na nowo policzyć”. Ciągle mamy to „na nowo”, ale idący wiatr zmian jest w tym momencie szczególnie odczuwalny. Chcemy mieć w tym swój udział, najlepszy jaki się da, zgodnie ze znanym powiedzeniem „nie pytaj co ojczyzna ci da, pomyśl co ty możesz dać ojczyźnie”.